Słowo „islandzki" to w muzyce od jakiegoś czasu gwarancja najwyższej jakości. Wartościowe, konsekwentnie poszukujące i spotykające się z pochwałami na świecie grupy działają na tej niewielkiej wyspie bardzo licznie. Z tego powodu poważnie dyskutuje się tam dziś o wpływie kultury na ekonomię. Jako przykłady posłużą u nas zespoły uważane za najlepsze towary eksportowe Islandii.
Powstała w 2006 roku Bloodgroup to przedstawiciel niezależnej sceny elektronicznej. Jej druga płyta „Dry Land" przyniosła porcję tanecznego indieelectro i popu podbitego nową falą. Ale już debiutancki album „Sticky Situation" doczekał się pozytywnych recenzji (m.in. w Wielkiej Brytanii), co pozwoliło grupie na podbój Europy. W tym roku zespół występował na amerykańskim festiwalu South By Southwest. Wśród sześciu artystów i grup z Islandii to Bloodgroup został tam okrzyknięty odkryciem na miarę The XX.
Dwa lata starszy zespół Hjaltalín kieruje się w stronę alternatywnego rocka – baśniowo melodyjnego i nastrojowo aranżowanego (ośmioosobowy skład czaruje brzmieniami wiolonczeli, smyków, klarnetu i kontrabasu). Ale zagląda też do szuflady z napisem „musical" i „retrosoul". W maju wyszła jego płyta „Terminal".
Bloodgroup – Sen Pszczoły, ul. Inżynierska 3, tel. 530 360 060 środa, godz. 21 bilety: 20 – 25 zł * Hjaltalín – Cafe Kulturalna, pl. Defilad 1, tel. 22 656 62 81 środa, godz. 22 bilety: 55 – 65 zł