Rytm życia nieco sennej do tej pory Królikarni zdecydowanie przyspieszy. W urokliwym pałacyku i parku od 17 lipca zamieszkają piękne damy. Bynajmniej nie same, ale „... z pieskiem i małpką", jak zapowiada tytuł wystawy zaczerpnięty z obrazu Nicolasa de Largillierre'a.
– Staram się słuchać miejsca, w którym pracuję – tłumaczy temat ekspozycji kurator Agnieszka Tarasiuk. – Czas powstania Królikarni, XVIII w., jest w tym miejscu zaklęty. Czuje się tu lekkość. Im dłużej nad tą epoką pracuję, tym bardziej jestem przekonana, że jest ona zalążkiem współczesności, wielu współczesnych prądów w kulturze.
Wyrafinowane portrety dam w rozłożystych sukniach, rokokowe ornamenty i nastrój parkowej sielanki pojawią się w pracach z epoki. Ale też w twórczości dzisiejszych artystów – w wizerunkach dziewczynek, wystroju cygańskich pałaców, scenografii teledysków, a nawet filmów erotycznych.
Sztuka jak z żurnala
Obrazy i rysunki mistrzów z XVIII w. dopełnią żurnale z epoki, a także jedwabna suknia i rzeźbione sanie w kształcie muszli – ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie.
– Artyści kolejnych pokoleń reinterpretują styl stworzony przez Jeana Fragonarda, Franćois Bouchera i Antoine'a Watteau – komentuje Tarasiuk. I dodaje, że rokoko ciągle powraca. Czasem w głównym nurcie, a czasem zepchnięte poza granice obszaru zwanego dobrym smakiem – w kiczu, pamiątkarstwie, pornografii.