Jak Polacy taśmy kasowali

Płyta „Skrzek/SBB/Preisner" pokazuje, że świetnie brzmią odrestaurowane nagrania z taśm - pisze Jacek Cieślak

Publikacja: 19.11.2012 08:09

Józef Skrzek, lider SBB

Józef Skrzek, lider SBB

Foto: sony music, Tomasz Sikora

Efekt jest niesamowity. Kiedyś ze względów technologicznych nagrania brzmiały płasko. Dziś, korzystając z oryginalnych zapisów, można stworzyć plastyczną muzyczną przestrzeń, wyeksponować instrumenty i śpiew.

– Taśmy wielośladowe zachowały się dzięki Polskiemu Radiu Opole i zagranicznemu wydawcy w Getyndze, czyli Aries Events GMBH – mówi Józef Skrzek. – Na Zachodzie był zwyczaj, że dawano je artystom. W Polsce, z różnych względów, tego nie robiono. Z realizacją też bywało różnie. Na przykład nad kompozycją wyjątkową w dorobku SBB, czyli „Memento z banalnym tryptykiem", pracowałem sam. I moja produkcja miała bardzo wysokie oceny. Zbyszek Preisner podszedł teraz do nagrania po swojemu. Ja oprawiłem suitę walcami Straussa i ciąłem dźwięk gwałtownie, on zdecydował się zrezygnować z muzyki wiedeńskiej i zaprezentować tylko SBB.

W poszukiwaniu rarytasów

Tak jak muzykę SBB, można by zgrać na nowo najsłynniejsze płyty Czesława Niemena, Czerwonych Gitar, Budki Suflera. Problem polega na tym, że wydawały je Polskie Nagrania, a zarówno w PRL, jak i w czasach transformacji, gdy firma była zadłużona, nie zadbano o archiwa. – Przed 1989 r. były problemy z dewizami, za które kupowało się taśmę wielośladową, dzięki której była możliwość zarejestrowania na kilku ścieżkach – mówi Mieczysław Kominek, obecny prezes Polskich Nagrań. – Taśmy były bardzo drogie, dlatego nie archiwizowano ich, tylko używano wielokrotnie, czyli kasowano nowymi zapisami. Nasz repertuar przetrwał na tak zwanej cienkiej taśmie. Dziś można nad nimi pracować, poprawiając jakość dźwięku, ale zgrania instrumentów już się nie da zmienić.

Na szczęście nie wszystkie wielośladowe taśmy zostały zniszczone.

– Część z nich przetrwała i są w naszym magazynie, ale gdy Polskie Nagrania przeprowadzały się z obszernych siedzib na Płockiej i Długiej na Ursynów, opisano je nieczytelnie, chaotycznie – mówi prezes Kominek. – Nie wiemy, co na nich jest. Zamierzamy przejrzeć archiwum, może znajdziemy rarytasy, ale to wymaga inwestycji. Musimy też zdobyć dostęp do magnetofonu wielośladowego, który nie jest dziś w powszechnym użyciu.

Gdzie jest Brygada

– Myślę, że taśmy wielośladowe w Polsce padły również ofiarą gwałtownej cyfryzacji – uważa Marek Proniewicz, który kierował Tonpressem na przełomie lat 80. i 90. – Pamiętam, że były kasowane, gdy wynajmowaliśmy komuś studio, ale nasze nagrania archiwizowaliśmy. Kiedy jednak przyszedł czas rewolucji cyfrowej, najważniejsze były kopie przechowywane na CD-R z myślą o płytach kompaktowych.

Kiedy archiwum Tonpressu kupiła firma MTJ, trafiły do niej. Stół mikserski, magnetofon 16-śladowy i taśmy wielośladowe, ale bez praw do nagrań, kupiła firma związana z kompozytorem Antonim Kopfem.

– Dobrze pamiętam Kubę Nowakowskiego, który realizował słynną debiutancką płytę Brygady Kryzys – mówi Marek Proniewicz. – Zabrał ze sobą taśmę, bo czuł, że powstała płyta szczególna, i nie chciał, żeby przy nagraniach ktoś grzebał. Dziś musiałby mieć na remiksy zgodę muzyków, a więc m.in. Roberta Brylewskiego i Tomka Lipińskiego.

O tym, że warto pracować nad nagraniami nawet największych artystów, przekonuje historia płyt The Beatles. Do 2009 r. były one obecne na rynku w formacie z 1987 r., gdy technologie cyfrowe nie stały na najwyższym poziomie. Już jednak dziesięć lat temu zaczęto pracę na nowymi miksami. Było to możliwe dzięki temu, że EMI nie kasowała taśm wielośladowych. Inżynierowie, którzy dokonali nagrań, sięgnęli do nich ponownie pod okiem producenta Beatlesów sir George'a Martina oraz jego syna.

Miedziaki z miednicy

Pierwszym efektem była płyta „Love" z 2006 r., czyli kolaż dawnych przebojów. 9 września 2009 fani mogli kupić już na nowo zmiksowane płyty. Rezultat jest oszałamiający. Na przykład na „White Album" stereo było niezwykle prymitywne – w jednym głośniku grała gitara, a w drugim bas, ale też w 1968 r. dopiero wprowadzano tę technologię. Po powtórnym zgraniu ścieżek instrumentów powstała niezwykle nowocześnie brzmiąca muzyka.

Odświeżone zostały także albumy Pink Floyd, w tym jedna z najsłynniejszych płyt wszech czasów, czyli „The Dark Side of the Moon". Zespół nagrywał efekty specjalne, m.in. zegara u zegarmistrza, wrzucając miedziaki do miednicy. Potem taśmy cięto i montowano z użyciem kleju i nożyczek, mnożąc dźwięki właśnie na wielośladowym magnetofonie. Dzięki sięgnięciu po oryginał perkusja Nicka Masona w „Time" ma kosmiczne brzmienie, gitary Davida Gilmoura w „Money" zyskały aurę bluesowego jamu na żywo. Fortepianowy motyw Ricka Wrighta w „The Great Gig in the Sky" wart jest filharmonii, a dramatycznej wokalizy Clare Torry można by słuchać w operze. W minionym tygodniu zaczęły się ukazywać wznowienia wszystkich płyt Maryli Rodowicz. Szkoda, że zaniedbania minionych czasów nie dadzą nam szansy posłuchania przebojów po restauracji, na jaką mogą liczyć brytyjscy rówieśnicy naszej gwiazdy.

Efekt jest niesamowity. Kiedyś ze względów technologicznych nagrania brzmiały płasko. Dziś, korzystając z oryginalnych zapisów, można stworzyć plastyczną muzyczną przestrzeń, wyeksponować instrumenty i śpiew.

– Taśmy wielośladowe zachowały się dzięki Polskiemu Radiu Opole i zagranicznemu wydawcy w Getyndze, czyli Aries Events GMBH – mówi Józef Skrzek. – Na Zachodzie był zwyczaj, że dawano je artystom. W Polsce, z różnych względów, tego nie robiono. Z realizacją też bywało różnie. Na przykład nad kompozycją wyjątkową w dorobku SBB, czyli „Memento z banalnym tryptykiem", pracowałem sam. I moja produkcja miała bardzo wysokie oceny. Zbyszek Preisner podszedł teraz do nagrania po swojemu. Ja oprawiłem suitę walcami Straussa i ciąłem dźwięk gwałtownie, on zdecydował się zrezygnować z muzyki wiedeńskiej i zaprezentować tylko SBB.

Pozostało 84% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"