Kiedy rozmawiam z dyrektorem festiwalu Stanisławem Leszczyńskim, zachwala każdy koncert, jaki zaplanował między 15 sierpnia a 1 września. Ale wymieniając nazwiska najsławniejszych pianistów, którzy przyjadą w tym roku, by zagrać w Warszawie, robi nagle przerwę i mówi: – Wierzę, że występ, jaki da z Orkiestrą XVIII Wieku skrzypek Thomas Zehetmair, będzie absolutnie wyjątkowy. Znam ich wspólne nagrania, są genialne.
Rzeczywiście 50-letni artysta urodzony w Salzburgu to muzyk najwyższej klasy, o ogromnej wrażliwości i wnikliwości interpretacyjnej. Podobnie zresztą jak inny gość festiwalu – najsłynniejszy harfista świata, Francuz Xavier de Maistre. Mówią o nim, że potrafi na harfie zagrać każdy utwór.
Dwa lata temu w rozmowie z „Rz" powiedział jednak: – Nie podjąłbym się zagrania wszystkiego, co napisał Chopin, choć mam w repertuarze jego „Fantazję-Impromptus", walce, kilka nokturnów. Niektóre jego utwory są jednak bardzo trudne nawet dla pianistów, a poza tym zdradliwe, gdy chce się wykonać na innym instrumencie.
Na festiwal wybrał więc Koncert harfowy Francois-Adriena Boieldieu. Artystycznym przeciwieństwem dystyngowanego, o nieprawdopodobnie długich palcach Xaviera de Maistre jest jego rodak, wiolonczelista Gautier Capucon. Na estradzie bardzo żywiołowy i dynamiczny, a przy tym potrafi wydobyć z instrumentu piękny, miękki dźwięk. Tak jakby wiolonczela śpiewała. Artyści tej klasy mogą być ozdobą każdego festiwalu. Na warszawskim – „Chopin i jego Europa" – pozostaną zapewne w cieniu ponad 20 pianistów, którzy zagrają w tym roku. Są wśród nich tacy, których przyjazd to jak odwiedziny starych, dobrych znajomych. I tacy, którzy dotąd nie zagrali na warszawskiej imprezie.