Wieczór w nowojorskiej Metropolitan afisze reklamują trzema nazwiskami. Pierwsze to uwielbiana przez Amerykanów Rosjanka Anna Netrebko, która w operze Czajkowskiego wystąpi jako Tatiana. Dwa pozostałe są nam bliskie: Mariusz Kwiecień będzie tytułowym Eugeniuszem Onieginem, a Piotr Beczała – Leńskim.
Występ w galowej premierze (najdroższe bilety kosztowały 1750 dolarów) jest tylko potwierdzeniem gwiazdorskiej pozycji Piotra Beczały i Mariusza Kwietnia w najważniejszym obecnie teatrze operowym świata. Metropolitan nie wyznacza trendów inscenizacyjnych, „Eugeniusza Oniegina” reżyseruje Brytyjka Fiona Shaw i już wiadomo, że będzie to przedstawienie tradycyjne.
Liczna reprezentacja
Nowy Jork dobiera za to najlepszych wykonawców. I zapewnia im znakomitą promocję. 5 października przedstawienie „Eugeniusza Oniegina” będzie transmitowane do kin i teatrów na całym świecie (także do Polski) w cieszącym się ogromnym powodzeniem cyklu „MET Live HD”.
Od kilku lat Polacy często są w Metropolitan, a takiej dobrej passy nie mieli od wielu, wielu dekad. Co prawda w latach 70. i 80. minionego stulecia stale gościli na nowojorskiej scenie Teresa Żylis-Gara, Wiesław Ochman i Teresa Kubiak, ale dziś nasza reprezentacja jest znacznie liczniejsza. Oprócz Piotra Beczały i Mariusza Kwietnia sukcesy odnosi w MET Aleksandra Kurzak, role verdiowskie śpiewa Andrzej Dobber, a do debiutu szykuje się już Artur Ruciński.
Na Metropolitan oczywiście świat się nie kończy. W Ameryce są też prestiżowe sceny w Chicago czy Los Angeles. Poza tym w operowej ekstraklasie mamy oczywiście kilkanaście teatrów europejskich na czele z La Scalą próbującą odbudować artystyczny prestiż nadszarpnięty zwłaszcza w poprzedniej dekadzie. I wszędzie tam możemy spotkać polskich śpiewaków.