Matthew Charles Sanders, lider zespołu Avenged Sevenfold - rozmowa

Matthew Charles Sanders, lider zespołu Avenged Sevenfold, który dziś 4 czerwca, pierwszy raz zagra w Polsce w łódzkiej Atlas Arenie - rozmawia z Jackiem Nizinkiewiczem.

Aktualizacja: 04.06.2014 13:11 Publikacja: 04.06.2014 09:48

Avenged Sevenfold; New Press Picture

Avenged Sevenfold; New Press Picture

Foto: materiały prasowe

Rz: Jak młodemu zespołowi udało się zostać jedną z najważniejszych grup grających hard rocka? Wasze płyty trafiają na pierwsze miejsce US Billboard 200. Obok Black Sabbath, jesteście na świecie głównymi gwiazdami festiwali.

Matthew Charles Sanders

: Jesteśmy stosunkowo młodym zespołem. Powstaliśmy w 1999 roku. Od początku swojej działalności postawiliśmy na ciężką pracę. Nagraliśmy sześć albumów. Nieustannie koncertujemy. Zwiedziliśmy prawie cały świat. Jeśli są jakieś zakątki Ameryki, Azji, czy Europy, w których jeszcze nie występowaliśmy, to docieramy do nich teraz. Mam wrażenie, że jesteśmy dzisiaj najciężej pracującym zespołem rockowym. Prawdziwe rockowe zespoły koncertują ile tylko mają sił.

Przejeżdżacie do Polski w bardzo specjalnym dla nas czasie - 4 czerwca, w 25-lecie pierwszych częściowo wolnych wyborów w naszym kraju.

Cieszymy się, że będziemy w Polsce w dniu, który jest ważny dla narodu polskiego. Wiem, że to jest też ważna data dla państw Europy Wschodniej, myślę tu szczególnie o Ukrainie, która może brać przykład z Polski. Trzymam kciuki za Ukrainę i mam nadzieję, że władze Rosji podejmą pokojowy dialog z władzami Ukrainy. Na Ukrainie i w Rosji jest wiele dobrych zespołów rockowych i chciałbym, żeby wiedzieli że mają wsparcie Avenged Sevenfold w pokojowym rozwiązaniu konfliktów. Nie sądzę, żebyśmy spotkali się z Barackiem Obamą, który ma zaplanowaną wizytę w Polsce w tym samym czasie co my, ale cieszymy się wieczorem będziemy się bawić z Polakami w wasze święto wolności.

Polacy słuchający rocka bardzo cenią Guns N' Roses i Metallicę, do twórczości których nawiązujecie.

Jesteśmy dumni, że postrzega się Avenged Sevenfold jako następców Metallicy, Guns N' Roses czy Pantery. Kiedy kilka lat temu Metallica zabrała nas w trasę koncertową byliśmy nikim. Oni w nas uwierzyli. W 2006 roku zaprosili nas na koncerty u swego boku. Zdecydowali, że czas wyciągnąć nas z muzycznego heavy metalowego getta i pokazać szerszej publiczności. Nieczęsto zdarza się, żeby wielka muzyczna gwiazda aż tak wspierała swoich młodych, jakby nie było, konkurentów. Podobnie dużo dobrego zrobił dla nas Ozzy Osbourne zapraszając nas na swój festiwal Ozzfest. Metallica i Ozzy bardzo dobrze nas traktowali. Wspierali nas i byli bardzo życzliwi. Dzisiaj, staramy się postępować podobnie z młodymi zespołami, które zabieramy w trasy. Metallica i Ozzy pokazali nam jak być lepszymi ludźmi. Jak lepiej traktować innych.

Czy świat potrzebuje jeszcze nowych wielkich stadionowych zespołów rockowych?

W USA jest dużo dobrych rockowych zespołów, które grają ciekawą muzykę, ale nie znam żadnej grupy, której ambicją jest stać się formacją wielkości Black Sabbath czy Metalliki. Nie ma już prawdziwego Guns N' Roses. Led Zeppelin już nigdy nie wystąpi na żywo. Świat się zmienia. Media społecznościowe nadają ton rynkowi muzycznemu. Płyty nie sprzedają się jak dawniej. Format CD wypierają powoli platformy streamingowe. Nasze dwie ostatnie płyty „Nightmare" i „Hail to the King" zadebiutowały na pierwszym miejscu listy Bilbordu, co nie udało się chyba jeszcze nikomu, kto gra tak niekomercyjną muzykę jak my. Tym bardziej, że nasze poprzednie albumy również były wysoko notowane na listach. Nie jesteśmy gwiazdami pop, R&B, electro, czy hip-hopu. Nie gonimy za modą. Nawiązujemy do najlepszych tradycji rocka. Okazuje się, że ludzie mają już dosyć plastikowej muzyki i doceniają naszą twórczość. Jesteśmy bardzo szczęśliwi mając fanów, którzy zapełniają hale na całym świcie. Myślę, że jesteśmy przedstawicielami metalu nowej generacji, który z dumą nawiązuje do najlepszych tradycji gatunku.

Pytanie czy w inspiracji klasykami rocka Avenged Sevenfold nie ociera się o plagiat? Najjaskrawiej słychać to kiedy zestawi się „This Means War" , z waszej ostatniej płyty „Hail to the King" z  „Sad But True" Metalliki.

Sami publicznie przyznaliśmy, że inspirowaliśmy się „Sad But True" i „Kashmir" Led Zeppelin. Ale jeśli mam być szczery, nie interesują nas opinie krytyków. Liczymy się tylko ze zdaniem naszych fanów. Fani nie zarzucają nam, że kopiujemy kogokolwiek. Wyrastamy z tych samych korzeni co Metallica. Deep Purple, Black Sabbath, Led Zeppelin to nasze główne inspiracje. Oczywiście równie ważne są dla nas takie grupy jak Iron Maiden, Megadeath, Guns N' Roses, Judas Priest czy Pantera. Jeśli w jednej piosence, na ponad siedemdziesiąt utworów które napisaliśmy, ktoś słyszy czytelne nawiązanie do Metalliki, to nie mam nic przeciwko temu. Gorzej kiedy krytycy są dalecy od rzetelności i nie wspominają, że pozostałe utwory nie mają nic wspólnego z Metalliką. Zawsze znajdą się jakieś powody, żeby nienawidzić kogoś, kto odniósł sukces.

Krytykuje się Avenged Sevenfold bo...

...jesteśmy na szczycie. Nazywa się nas podróbką, czy kopią. Ale to nieprawda. Wystarczy prześledzić naszą karierę, żeby wiedzieć jak ciężką i długą drogę przebyliśmy wędrując na szczyt. Prawda jest taka, że starzy krytycy nie lubią młodych kapel. Wolą wciąż pisać o starych zespołach, które swój najlepszy czas miały dwadzieścia, trzydzieści lub czterdzieści lat temu. Wolą pisać o powrotach dinozaurów rocka niż o młodych kapelach, które zdobyły uznanie publiczności. Nie zgodzę się z twierdzeniem, że jesteśmy czyjąkolwiek kopią. Myślę, że stoimy na czele odrodzenia klasycznego rocka. Nikt nie zarzucał dwadzieścia lat temu Soundgarden, że inspirując się Black Sabbath kopiują ich. Część zespołów i krytyków nie cierpi nas, bo sprzedajemy dużo płyt i wyprzedajemy koncerty. My nie mamy kompleksów.

Czujecie się następcami Metalliki?

Jak już wspomniałem, dobrze się czuję kiedy jesteśmy nazwani następcami Metalliki. Aczkolwiek, nie sądzę żeby zespół Larsa Urlicha powiedział już ostatnie słowo. My tylko chcemy koncertować, nagrywać płyty i dawać fanom rocka maksymalną przyjemność z grania klasycznego rocka. To, że ciężko pracujesz nie znaczy, że zasługujesz na cokolwiek.

Obecnie jest pan jednym z najpopularniejszych wokalistów rockowych w USA. Slash z Guns N' Roses zaprosił pana na płytę obok takich legend rocka jak Ozzy Ozbourne, Iggy Pop, czy Chris Cornell.

Czułem się wyróżniony zaproszeniem do zaśpiewania na płycie swojego idola z dzieciństwa, tym bardziej kiedy na liście były jeszcze takie osobistości jak Dave Grohl z Nirvany i Foo Fighters, Kid Rock, czy lider Maroon 5. Mam poczucie, że mój głos jest wspaniałym darem. Dbam o niego. Brałem lekcję śpiewu i trenowałem głos u osoby, która pracowała z takimi gwiazdami jak Axl Rose czy Kylie Minogue. Po koncertach nie imprezuję. Nie piję. Nie palę. Dobrze się prowadzę. Mam rodzinę. Oczekuję przyjścia na świat kolejnego mojego dziecka. Rodzina i praca jest dla mnie najważniejsza. Każdej nocy kiedy wychodzę z zespołem na scenę, staram się dać publiczności najlepszy koncert. Dlatego mój głos musi być w formie. U nas nie wchodzi w grę odwoływanie koncertu, bo muzyk zaniemógł.

Avenged Sevenfold jest jednym z najaktywniejszych obecnie zespołów. Niekończące się trasy koncertowe, nowe płyty... Muzyka nie zabiera wam życia prywatnego?

Muzyka zajmuje lwią część mojego życia. Ale mam też regularne rodzinne życie. Kiedy nie jesteśmy w trasie i nie nagrywamy płyty, poświęcam się życiu prywatnemu i bliskim. Nie używam Twittera i Facebooka, więc zaoszczędzam sporo wolnego czasu. Moje wirtualne życie jest bardzo ubogie, z czego się bardzo cieszę.  Mam małego syna i żonę, którzy są centrum mojego świata. Latem przyjdzie na świat moje drugie dziecko, którego nie mogę się doczekać. Kiedy mam troszkę wolnego czasu, gram w golfa. Bardzo mnie odpręża ten rodzaj sportu.

I na koniec. Co znaczy wasza trudno wymawialna nazwa?

Nazwę zaczerpnęliśmy z Biblii, kiedy byliśmy jeszcze uczniami szkoły średniej. Avenged Sevenfold , nawiązuje do biblijnej historii o Kainie i Ablu, pierwszego morderstwa jakiego dokonał człowiek dysponujący wolną wolą.

Rozmawiał Jacek Nizinkiewicz

Rz: Jak młodemu zespołowi udało się zostać jedną z najważniejszych grup grających hard rocka? Wasze płyty trafiają na pierwsze miejsce US Billboard 200. Obok Black Sabbath, jesteście na świecie głównymi gwiazdami festiwali.

Matthew Charles Sanders

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne