Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka przy Nadwiślańskiej pełni funkcje muzeum, archiwum, galerii i miejsca badań jego dorobku. Nawiązuje w architekturze i programie wprost do idei artysty, bo pomysł Cricoteki pochodzi od Tadeusza Kantora. Zgodnie z jego zamiarem miała być ona „żywym archiwum" Teatru Cricot2 pozwalającym przetrwać idei jego teatru.
– Budynek Nowej Cricoteki powstał specjalnie z myślą o jego archiwum – mówi „Rzeczpospolitej" Natalia Zarzecka, dyrektorka nowej Cricoteki. – Kantor od końca lat 80. intensywnie pracował nad tym, by jego twórczość została zabezpieczona i znalazła jak najlepszą prezentację. Planował podzielenie jej i rozmieszczenie w paru miejscach. Oprócz Cricoteki z teatralnym archiwum marzył o prezentacji malarstwa swojego i Marii Stangret w Hucisku, a rysunki zebrał w „kolekcję A" i widział ich miejsce w galerii przy pracowni na Siennej, gdzie zresztą dziś je na wystawach prezentujemy.
Architektura z Kantora
Nowa siedziba Cricoteki na Podgórzu to architektoniczna ikona, rozpoznawalny z daleka znak w krajobrazie miasta. Nawet jeśli odważny projekt budzi jeszcze kontrowersje, to równocześnie zdobywa kolejne prestiżowe nagrody, m.in. Stowarzyszenia Architektów Polskich za najlepszy zrealizowany obiekt architektoniczny w Polsce i Grand Prix „Polityki", a także nominację do Europejskiej Nagrody im. Miesa van der Rohe 2014. Obiekt jest dziełem IQ2 Quality Group Consortium – Piotra Nawary i Agnieszki Szultk z nsMoonStudio oraz Stanisław Deńki z biura „Wizja". Architekci połączyli w niezwykłą całość zrewitalizowany budynek starej elektrowni z wiszącą nowoczesną konstrukcją, która wygląda jak wielka rama czy „opakowanie" poprzemysłowego zabytku, przez co kojarzy się z typowym dla sztuki Kantora ambalażem.
Z nowej Cricoteki roztacza się wspaniały widok na Wisłę, która odbija się w przeszklonej części obramowania. Całość tworzy wyrafinowane teatralno-architektoniczne widowisko. Dodana „rama" przywodzi zresztą także na myśl prawdziwą scenę z intrygującymi efektami świetlnymi uzyskanymi przez kontrast zwierciadlanych odbić i powierzchni zewnętrznych ścian pokrytych kortenem, przez co wyglądają jak spatynowane. Architekci ujawniają, że bezpośrednie inspiracje czerpali z twórczości autora „Wielopola, Wielopola". Piotr Nawara opowiada: „projektując ten obiekt, próbowaliśmy mierzyć się z twórczością Kantora. Naszą bezpośrednią inspiracją był jego rysunek przedstawiający człowieka i stół. Trudność polegała na przetransponowaniu go na warunki architektoniczno-urbanistyczne z uwzględnieniem w projekcie budynku starej elektrowni na Podgórzu. W efekcie bazowaliśmy na przeciwieństwach starego i nowego, żywego i martwego, ruchomego i stałego. Mamy tu dwie formy i epoki architektoniczne. Starą architekturę elektrowni kontrastujemy z nowoczesną konstrukcją...".
W starym budynku mieszczą się sala teatralna, pracownie i archiwum, w nowym punkt informacyjny, sale wystawowe i edukacyjne, a na szczycie Crico Cafe ze wspaniałym widokiem na miasto.
Manifesty i wystawy
Kantor jest tu wszędzie, bo nawet w korytarzach i na klatkach schodowych rozwieszono jego portrety, fotogramy z happeningów i akcji, manifesty i monitory z dokumentacją różnych działań. Główne wystawy znajdują się na trzecim piętrze, więc zmierzając do nich, po drodze zanurzamy się coraz głębiej w świat wyobraźni artysty.