Reklama
Rozwiń

Marek Dusza rekomenduje nowe płyty na weekend

Krytyk Marek Dusza rekomenduje nowe płyty: debiutującej wokalistki Niki Lubowicz, wybornych jazzmanów Johna Scofielda i Joe Lovano oraz owiany nastrojem nostalgii zestaw archiwalnych nagrań polskiego jazzu.

Publikacja: 16.10.2015 15:04

Nika Lubowicz „Nika’s Dream”, For Tune, CD, 2015

Wokalistka Nika Lubowicz pochodzi z muzycznej, zakopiańskiej rodziny. Jej brat Dawid Lubowicz gra na skrzypcach w Atom String Quartet, drugi, Kuba jest pianistą. Obaj wzięli udział w nagraniu debiutanckiego albumu siostry „Nika’s Dream”. Ona zaś jest absolwentką Akademii w Katowicach i Podyplomowego Studium Jazzu w Warszawie. Sześć lat temu wygrała konkurs wokalistów jazzowych w Zamościu, zdobyła nagrody m.in. w konkursach festiwali jazzu tradycyjnego: Złota Tarka w Mławie, w Częstochowie i w Rybniku.

Na płycie nie spodziewajmy jednak się tradycyjnego śpiewania. To różnorodny album pod względem wokalnym i instrumentalnym. Usłyszymy mainstreamowe inspiracje, jak w standardzie „Nica’s Dream” Horace’a Silvera dedykowanym niegdyś baronowej Annie Pannonice de Koenigswarter z domu Rothschild, entuzjastce bebopu. Słowa napisała Dee Dee Bridgewater, a Nika zaśpiewała ten hymn pochwalny dla jazzu z czułością i nostalgią. Akompaniuje jej kameralny zespół: skrzypce, wiolonczela i bas. Ballada „Blackbird” nie ma nic wspólnego z przebojem Beatlesów. Intymny nastrój wokalistka stworzyła tu w duecie z pianistą Andrzejem Jagodzińskim. Razem wykonali też standard „Softly As in a Morning Sunrise”, tworząc wzór współpracy wokalistki I akompaniatora.

Swój głos przetworzyła elektronicznie we własnej, dynamicznej kompozycji „Crazy Vibe”. Natomiast piosenka „Part of Life” mogłaby kandydować do listy przebojów. Brawurowa wokaliza w „Giant’s Steps” Johna Coltrane’a świadczy o możliwościach jej głosu i swobodzie, z jaką go traktuje. W temacie „Na 7” Dawida Lubowicza słychać motyw góralski rozwinięty w wokalizie.Album zamyka „Zimowy sen”, utwór o zdecydowanie świątecznym nastroju.

Jeszcze przed premierą albumu pojawiły się rekomendacje jazzowych osobistości.

Jej wokal zachwyca precyzją, świetnym frazowaniem, dynamiką, lekkością i łatwością improwizacji – mówi Urszula Dudziak. A Andrzej Jagodziński dodaje: - Mimo zróżnicowanego charakteru poszczególnych utworów całość zachowuje jedność i spójność. Głos Niki jest wyjątkowy. Czasem łagodny i delikatny czasem mocny

Jeśli przyglądasz się tej płycie, to nie zastanawiaj się, tylko kupuj! – uważa Jan „Ptaszyn” Wróblewski. Lepszych rekomendacji nie trzeba.

John Scofield „Past Present”, Impulse/Universal, CD, 2015

Najlepszy jazzowy gitarzysta John Scofield utworzył gwiazdorski kwartet z najlepszym saksofonistą Joe Lovano. Tak można określić zespół, w którego skład weszli także: kontrabasista Larry Grenadier i perkusista Bill Stewart znani z tria Brada Mehldaua. Szczęśliwie jazz to nie zawody sportowe i określenie, że ktoś jest najlepszy, to tylko wskazówka, że mamy do czynienia z twórczymi osobowościami o wspaniałej przeszłości i utrzymującymi najwyższy poziom. Tytuł albumu „Past Present” odnosi się właśnie do takiej sytuacji. Zwraca także uwagę, ze Scofield i Lovano występowali już razem wielokrotnie i powrócili do formuły gwarantującej artystyczny sukces, zadowolenie ich samych i fanów. Sięgnęli do tradycji jazzowej gitary i saksofonu, by szukać dla tych instrumentów nowych form ekspresji. Obaj są mistrzami niuansów zarówno w brzmieniu, jak i harmonii. Słucha się ich jakbyśmy te nuty dobrze znali, ale to zupełnie nowa kombinacja i na tym polega geniusz mistrzów.

John Scofield ma bodaj najbardziej rockowe brzmienie spośród jazzowych gitarzystów. Pokazał to występując z zespołami: Gov’t Mule i Medeski Martin & Wood. Występował też z Philem Leshem z grupy Grateful Dead. Ten rockowy gen stał się w jego muzyce jeszcze wyraźniejszy, co ciekawie kontrastuje z mainstreamowymi frazami saksofonu Joe Lovano. Znakomitą pracę wykonała sekcja rytmiczna nasycająca muzykę intensywnym, energetycznym pulsem. To album dla jazzowych smakoszów i miłośników dobrego grania.

„Polska nostalgia 70+ vol. 7”, Polskie Radio, CD, 2015

Z okazji swego 90-lecia Polskie Radio wydaje serię płyt pod tytułem „Polska nostalgia”. Podtytuł siódmej z nich określa odbiorcę dokładniej : „dla tych, którzy bywali w klubach i piwnicach jazzowych, chodzili na festiwal Jazz Jamboree, a dziś potrafią spokojnie usiąść, słuchać i wspominać jak to kiedyś bywało”. Grono takich jazz fanów nie ogranicza się do 70-latków, a obejmuje także 50+ i 60+. Odrzućmy wiekowy casus, bo kto nie lubi starego, dobrego jazzu? Tym bardziej, że jeśli posłuchać tego zestawu, okaże się, że już w latach 60. zmniejszyliśmy dystans do światowej czołówki, a w skali europejskiej dorównywaliśmy najlepszym.

Okładkę albumu zdobi kadr z filmu „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego z genialną muzyką Krzysztofa Komedy, a posłuchać możemy ujmującej „Ballad For Bernt” w interpretacji tria kompozytora. Ta wersja jest rarytasem, bo pochodzi z koncertu w Filharmonii Narodowej na festiwalu Jazz Jamboree 1962. Rarytas, bo w oryginalnym, bardziej znanym wykonaniu gra szwedzki saksofonista Bernt Rosengren, z myślą o którym Komeda napisał temat.

Mamy rzadką też okazję posłuchać Urszuli Dudziak w radiowym nagraniu kompozycji Krzysztofa Sadowskiego „Bal w kosmosie” ze znakomitą partią zaśpiewaną scatem i piosenki „Tańczą tylko nasze dłonie”. Na płytę trafiły też wczesne nagrania kwartetu wokalnego Novi Singers, który późniejszymi, nowatorskimi pomysłami zapisał się w historii światowego jazzu. W utworze „Spirala” Studia Jazzowego Polskiego Radia solo na saksofonie zagrał Zbigniew Seifert. Wybór jazzowych nagrań zamyka kompozycja Komedy do filmu Romana Polańskiego „Matnia” w wykonaniu zespołu Bemibek i z wokalizą Ewy Bem.

Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem