Niemal w tym samym czasie lód jako materiał do tworzenia rzeźb zaczęli wykorzystywać Rosjanie i Francuzi. Było to na początku XVIII wieku. – Na dworze Króla Słońce rzeźbą lodową zajmowali się cukiernicy. Lodowe figury łabędzi czy ryb były finezyjnymi ozdobami królewskich stołów. Do dziś każdy francuski cukiernik musi zdać egzamin z lodowej rzeźby – mówi Robert Burkat z IceTeam Kandulski. W tym samym czasie w Sankt Petersburgu caryca Anna Joanna na dziesięciolecie swojej koronacji zleciła jednemu z najwybitniejszych ówczesnych architektów budowę lodowego pałacu. Z lodu – obok murów – zbudowane były stoły, krzesła, łóżka, a nawet drewno, którym paliło się w lodowym kominku. Pałac był na tyle duży, że swobodnie można było się w nim poruszać. Wzięła w nim ślub para carskich karłów, którym Anna Joanna nakazała spędzić w pałacu noc poślubną. Para przeżyła tylko dzięki temu, że służba bez wiedzy carycy przyniosła im skóry – opowiada Vyacheslav Boretskyy, artysta rzeźbiarz. Dziś rzeźbieniem w lodzie zajmują się zarówno cukiernicy, jak i dyplomowani architekci i artyści.
Festiwale rzeźb lodowych to nieodzowny element zimy na Dalekiej Północy. Organizuje się je od rosyjskiego Petersburga przez amerykańskie Fairbanks i kanadyjską Ottawę, po chiński Harbin. To właśnie tu w pierwszy dzień zimy, 21 grudnia ubiegłego roku rozpoczął się po raz 20. Festiwal Lodowych Świateł. W parku Zhaolin powstały finezyjne lodowe rzeźby i duże skomplikowane budowle. Piłą łańcuchową lub kilofem ryje się w lodzie ozdobne wzory, a całość efektownie podświetla. Przebojem poprzednich festiwali była m.in. precyzyjna replika londyńskiej katedry św. Pawła, a także modele słynnych chińskich świątyń w skali 1: 1. Hitem trwającej do końca stycznia imprezy jest rzeźba „Romantyczne uczucia”, największa tego typu instalacja na świecie. Ma 35 metrów wysokości i 200 metrów długości.
Z lodową rzeźbą jest jak z fajerwerkami – kilka tygodni pracy dla chwili zachwytu
Z początkiem lutego w Ottawie Kanadyjczycy inaugurują festiwal – Winterlude. Impreza odbywa się w miejscu, gdzie kanał rozszerza się w jezioro Dow’s. Jego zamarznięta na kilka metrów tafla na czas festiwalu zamienia się w wystawę rzeźb lodowych. Gdy kończy się festiwal w Ottawie, do akcji wkraczają Amerykanie. Na Alasce z początkiem marca w miejscowości Fairbanks zaczyna się ostatnia z wielkich imprez – Mistrzostwa Świata w Artystycznym Rzeźbieniu w Lodzie.
Zarówno w Kanadzie, jak i w Stanach Zjednoczonych czy w Chinach arktyczny klimat, z temperaturą spadającą do minus 40 stopni C i nieograniczone ilości śniegu i lodu sprzyjają takim imprezom. W dzień lodowe cacka lśnią w słońcu, nocą iskrzą się, podświetlone kolorowym światłem. Na budowę lodowych i śniegowych rzeźb zużywa się tysiące metrów sześciennych lodu i setki tysięcy ton śniegu. Ściągają na nie twórcy i turyści z całego świata. Nie brakuje też na nich Polaków. Robert Burkat w tym roku wybiera się na dwa: do Ottawy i na Alaskę.