Tournée zacznie się w czerwcu w Montrealu, rodzinnym mieście artysty. Po dwóch koncertach w Kanadzie muzyk rozpocznie występy w Europie.
Będzie się spotykał z publicznością w miejscach tak różnych, jak zamki w Edynburgu i Kopenhadze, operowe sale w Wiedniu i Manchesterze, dublińskie Muzeum Sztuki Współczesnej. Pojawi się też na jazzowym festiwalu w szwajcarskim Montreux, ale największą niespodzianką jest to, że uświetni plenerowe imprezy, które przyciągają przede wszystkim młodzież.
73-letni Cohen będzie gwiazdą najważniejszych letnich festiwali – brytyjskiego Glastonbury i odbywającego się w Budapeszcie Sziget. Dla wielu młodych to pierwsza i być może jedyna okazja w życiu, by zobaczyć go na scenie.
Czy artysta przyjedzie do Gdyni na polski Heineken Open’er? – Nie ma na to szansy – mówi organizator Mikołaj Ziółkowski z Alter Art. – Formuła naszej imprezy nie jest tak otwarta jak Glastonbury i Sziget. One są bardziej zróżnicowane muzycznie, mają więcej scen. Nam trudno byłoby znaleźć dla tego wspaniałego artysty odpowiednie miejsce. Ale wiem, że są prowadzone rozmowy w sprawie jego przyjazdu do Polski. W rozmowie z „Rz” tę informację potwierdzili przedstawiciele innych agencji koncertowych, ale wiążące decyzje jeszcze nie zapadły.
Spośród zapowiedzianych do tej pory prawie 40 występów, polskim fanom najłatwiej dojechać będzie do Pragi. Cohen wystąpi tam 10 sierpnia, w niezwykłej scenerii zamku na Hradczanach. Ceny biletów na koncerty w Montrealu, jak dotąd jedynych, jakie udostępniono w przedsprzedaży, sięgały prawie 600 zł, ale cała pula rozeszła się we wtorek błyskawicznie. Szczegóły trasy zostały ogłoszone tuż po tym, jak w poniedziałek Cohen został uroczyście przyjęty do Rock and Roll Hall of Fame, ekskluzywnego towarzystwa najbardziej zasłużonych muzyków świata.