iPhone, podobno telefon biznesowy, jest pożytecznym gadżetem dla amatorów win i dobrego jedzenia. Nieźle liczy. Szczególnie... kalorie i napiwki należne w restauracji. Tylko czy ktoś z tego powodu go sobie kupi?
[srodtytul]Wino w pamięci [/srodtytul]
Jaki jest wygodny sposób rejestrowania win, których mamy okazję próbować? Notes z długopisem nie zawsze jest pod ręką, a na degustacjach zresztą się nie sprawdza. Zbierane informacje przydaje się uzupełnić o etykiety. Można je potem przekazywać dalej albo zbierać, by porównywać „w pamięci” szczepy, ceny i przyznane winom noty.
Wine Snob i Wine Pad to dwie bardzo podobne aplikacje napisane na iPhone'a, które dobrze się do tego celu nadają. Twórcy obu systematycznie – nawet raz w tygodniu! – wypuszczają aktualizacje i usprawnienia do swoich programów. W tym wyścigu autorzy Wine Snoba na razie prowadzą. Za cenę 4,99 euro (Wine Pad jest o 2 euro tańszy) otrzymujemy wygodne narzędzie do zapisywania wszystkich istotnych informacji o degustowanych winach. Jest pole na nazwę, winnicę, rocznik, szczep, cenę, opis bukietu i gwiazdki, którymi w skrócie można ocenić daną butelkę. Do każdego rekordu w winnej bazie przypisać możemy zdjęcie etykiety zrobione naprędce telefonem oraz lokalizację, w której mieliśmy przyjemność dane wino pić.
Jeśli mamy wątpliwości, jakie wino podać do sera roquefort, Wine Snob podpowie: słodkie sherry lub porto, ale do gorgonzoli zaleci Sauternes. W obu przypadkach nie będzie można odmówić mu racji. W aplikacji Wine Snob szwankuje jeszcze przeszukiwanie win ze względu na szczep – wina wieloszczepowe nie pojawiają się w wynikach wyszukiwania. Poza tym byłoby wygodnie, gdyby raz dodane nazwy winnic zostały zachowane w pamięci programu.