Czarodziejska lutnia, co baśnie opowiada

Urodzony w Tunezji Anouar Brahem po raz pierwszy wystąpi w Polsce ze swoim triem. Zaprezentuje muzykę z nowej płyty „Le Voyage de Sahar”. Od sześciu lat towarzyszą mu Francuzi: pianista Francois Couturier i akordeonista Jean-Louis Matinier.

Publikacja: 30.10.2008 06:56

Anouar Brahem trio, 28 listopada, Sala Koncertowa BCK

Anouar Brahem trio, 28 listopada, Sala Koncertowa BCK

Foto: ECM RECORDS

Specjalnością Anouara Brahema jest graj na arabskiej lutni zwanej oud. Jej akordy łączą świat Orientu i Zachodu, Arabię i Europę.

[srodtytul]Europejskie nuty[/srodtytul]

Trudno nazwać twórczość Brahema typowo arabską, bo chociaż uczył się w Tunezji i zgłębia tajniki szkoły tureckiej, egipskiej i libańskiej, w jego nagraniach słychać europejskie nuty. Zapewne dlatego są nam one tak bliskie. Nie mam na myśli instrumentarium, na które składa się egzotyczny oud, klasyczny fortepian i akordeon rodem z paryskich kafejek, lecz o charakter muzyki. Chwytliwe etniczne melodie przeplatające się z improwizacjami znajdziemy w nagraniach wielu europejskich jazzmanów, choćby Jana Garbarka i Richarda Galliano. W podobnym stylu gra Anouar Brahem.

Nauki pobierał u jednego z najwybitniejszych nauczycieli gry na oud Alego Sriti w Tunisie. Od 15. roku życia regularnie występował z orkiestrami i akompaniował śpiewakom. Jednak w końcu odrzucił komercyjne oferty, skupiając się na grze solo. Uczył się arabskiej i europejskiej muzyki klasycznej, studiował też muzykę Indii i Iranu. W pewnym momencie zafascynował go jazz. Zaczął sam komponować, by zaproponować słuchaczom solowe recitale. Nawet dla Tunezyjczyków była to nowa muzyka, ale zaakceptowali ją. Jeden z krytyków podkreślił, że młody Brahem odkrył na nowo możliwości lutni oud jako instrumentu oderwanego od śpiewu.

W 1981 r. pojechał do Paryża szukać inspiracji i możliwości pracy z różnymi artystami. Komponował muzykę do tunezyjskich filmów i sztuk teatralnych, współpracował z Maurice’em Bejartem przy balecie „Thalassa Mare Nostrum”. Nagrał muzykę Gabriela Yareda do filmu Costy Gavrasa „Hanna K.”.

[srodtytul]Artysta dziesięciolecia[/srodtytul]

Na zaproszenie Festiwalu Kartaginy sformował zespół złożony z wybitnych wirtuozów tunezyjskich, tureckich i francuskich. Wśród nich był pianista Francois Couturier. Za ten projekt otrzymał najwyższą tunezyjską nagrodę muzyczną. W 1987 r. wziął pod opiekę reprezentacyjną orkiestrę miasta Tunis i podzielił ją na małe zespoły. Według nowego programu muzycy wykonywali przez jeden rok muzykę tradycyjną, a w drugim – współczesne kompozycje. W czasie warsztatów członkowie orkiestry poznawali muzykę różnych kultur. W krótkim czasie Brahem dokonał swoistej rewolucji muzycznej w Tunezji.

Sam nie zapominał o tradycji. Nadal pobierał lekcje u Alego Sriti, nagrał dwie płyty „Rabeb” i „Andalousiat” z klasycznymi kompozycjami arabskimi. Założył mały zespół, nazywany po arabsku „takht”, w którym instrumentaliści pełnią jednocześnie rolę solistów i improwizatorów. Do współpracy zaprosił najlepszych wirtuozów. W 1988 r. na Festiwalu Kartaginy oklaskiwało ich 10 tys. słuchaczy. Brahema okrzyknięto artystą dziesięciolecia. Osobistym sukcesem Brahema było zaproszenie na wspólny koncert mistrza Alego Sriti, który powrócił na scenę po 30 latach nieobecności.

[srodtytul]Związki z jazzem[/srodtytul]

Już w czasie pobytu w Paryżu Tunezyjczyk zainteresował się płytami wydawanymi przez wytwórnię ECM Records z Monachium. Nawiązał kontakt z jej szefem Manfredem Eicherem, który zaowocował płytami „Barzakh” i „Conte de l’Incroyable Amour”. Brzmienie lutni Brahema tak spodobało się norweskiemu saksofoniście Janowi Garbarkowi, że zaprosił go do nagrania fascynującego egzotycznymi brzmieniami albumu „Madar”. Towarzyszył im pakistański wirtuoz tabli Ustad Shaukat Hussain. To nagranie jest doskonałym przykładem, jak w twórczy sposób łączyć tradycję muzyczną różnych kultur.

Brahem sam stanął na czele grupy europejskich muzyków, by w 1994 r. nagrać jeden ze swych najciekawszych albumów „Khomsa”. Brytyjski dziennik „The Guardian” zaliczył go do najlepszych płyt roku. Z kolei najbardziej jazzową jego płytą jest „Thimar” (1997 r.) zrealizowana z saksofonistą i klarnecistą Johnem Surmanem oraz kontrabasistą Dave’em Hollandem. Dla odmiany Brahem przeniósł w świat jazzu poetykę klasycznej muzyki arabskiej. Okazało się przy tym, że dyscyplina i skupienie Tunezyjczyka ciekawie kontrastuje ze swobodnym podejściem do improwizacji, jakie reprezentują doświadczeni w muzyce free Surman i Holland.

Kto lubi muzykę kontemplacyjną, powinien sięgnąć po album „Astakan Café” zrealizowany z tunezyjskim perkusistą Lassadem Hosnim i cygańskim klarnecistą Barbarosem Erkose. Brahem wyeksponował wspólne elementy muzyki basenu Morza Śródziemnego, podsumowując pewien etap swych poszukiwań idealnego brzmienia.

Ostatnie lata to współpraca z Francuzami: pianistą Francoisem Couturierem i akordeonistą Jeanem-Louisem Matinierem. Dzięki nim melancholijne kompozycje z albumów: „Le pas du chat noir” i „Le Voyage de Sahar” nabrały europejskiego charakteru. A rozmarzone akordy lutni arabskiej poruszają wyobraźnię silniej niż „Baśnie tysiąca i jednej nocy”.

Specjalnością Anouara Brahema jest graj na arabskiej lutni zwanej oud. Jej akordy łączą świat Orientu i Zachodu, Arabię i Europę.

[srodtytul]Europejskie nuty[/srodtytul]

Pozostało 97% artykułu
Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali