Ile jest kremu w kremie

Czy wiemy, co kupujemy? W Polsce – w zasadzie nie. W USA czy Niemczech – tak. Tam od 40 lat istnieje tradycja przeprowadzania niezależnych testów

Publikacja: 28.11.2008 00:58

Ile jest kremu w kremie

Foto: Rzeczpospolita, Tomasz Wawer Tom Tomasz Wawer

W Wielkiej Brytanii często się okazywało, że najdroższe i ekskluzywne kosmetyki przegrywały z tańszymi markami sprzedawanymi w supermarketach.

Tymczasem tylko niewiele polskich marek stosuje reklamę porównawczą, a inni unikają jej jak ognia. – Ktoś powinien zacząć to robić. Kupiłam krem za 300 zł i na specjalnej stronie internetowej wpisałam jego skład. Okazało się, że wart jest dziesięciokrotnie mniej. Poczułam się oszukana. Dlaczego nikt rzetelnie nie porównuje prawdziwych parametrów nie tylko kremów, ale też jedzenia czy elektroniki? – pyta Anna Wiśniewska (pracuje w dziale HR wiodącej firmy doradczej).

[wyimek]Wystarczy skrzyknąć znajomych prezesa i już powstaje opiniotwórczy test[/wyimek]

Oglądamy standardową reklamę kremu przeciwzmarszczkowego do twarzy dla kobiet po 40. Uśmiechnięta 20-latka mówi o zaletach kosmetyku, a na ekranie czytamy, że 90 proc. kobiet już po kilkukrotnym zastosowaniu szybko zauważyło efekty. Mało kto jest w stanie wyłowić błyskawicznie znikającą informację, że badanie przeprowadził producent na grupie 100 klientek.

Ostatnio na plakatach jednej z firm kosmetycznych producent powołuje się na testy przeprowadzone jedynie na grupie 30 osób. Słowem, wystarczy skrzyknąć znajomych prezesa i już powstaje opiniotwórczy test. Po co wynajmować specjalną firmę i płacić za rzetelne badania. – Chodzi o efekt, jaki wywołuje reklama. Większość klientów nie jest dociekliwa, a reklamy i tak zrobią swoje – mówi incognito pracownik dużej międzynarodowej firmy kosmetycznej.

[srodtytul]Fundacja w Niemczech[/srodtytul]

W Polsce nie ma w pełni niezależnego źródła informacji o produktach. Pod tym względem jesteśmy daleko w tyle za USA czy Niemcami, gdzie niezależne fundacje z powodzeniem od dziesięcioleci w ten sposób działają.

Podręcznikowym przykładem jest niemiecka Warentest założona w 1964 r. przez tamtejszy rząd. W nakładzie 1 mln egzemplarzy wydaje „Test” oraz „Finanztest” z wynikami badań ponad 200 produktów rocznie. Od początku istnienia wykonała 4 tys. testów, w ramach których sprawdziła ponad 70 tys. artykułów.

Na swoją opinię pracuje od wielu lat i ma efekty: 96 proc. klientów zna fundację, co trzeci przyznaje, że w czasie zakupów bierze pod uwagę wyniki jej testów.

[srodtytul]Bez ceregieli [/srodtytul]

Z kolei we Francji od lat działają „60 Millions de Consommateurs” i „Que Choisir”. Ten ostani ma ok. 450 tys. prenumeratorów. Co istotne, nie zamieszcza żadnych reklam, a korzystanie z wyników testów do celów reklamowych jest zabronione.

W USA od 1936 r. w nakładzie ponad 4 mln egzemplarzy ukazuje się „Consumer Reports”. Miesięcznik wydaje Unia Konsumencka, która określa się jako niezależna organizacja testująca, sprawdzająca i informująca o produktach – od lodów po sprzęt fitness i kino domowe. Klienci mogą też zdobyć informacje w dwumiesięczniku „Consumer Digest” o nakładzie 1,25 mln egzemplarzy.

[srodtytul]Procesy[/srodtytul]

– Testy konsumenckie zawsze wywołują duże zamieszanie. W Polsce tym większe, że znamy je stosunkowo od niedawna. Nigdzie firmy nie lubią, jak się im wytyka błędy. Dlatego zarówno my, jak i Warentest, mamy procesy – mówi Piotr Koluch, redaktor naczelny magazynu „Świat Konsumenta”, który w zasadzie jako jedyny stara się przeprowadzać regularne testy produktów.

Niestety, innych instytucji, które mogą zweryfikować informacje podawane przez producentów, zbyt wiele w Polsce nie ma. Działająca od lat Federacja Konsumentów mówi wprost o braku funduszy. Z kolei wokół „Świata Konsumenta” nie brakuje kontrowersji i po jego publikacjach regularnie wybuchają wielkie awantury.

– Owszem, firmy płacą za wykorzystywanie w reklamach naszych testów, ale nie widzę w tym niczego dziwnego – stwierdza Piotr Koluch i dodaje: – Wyniki testów zawsze udostępniamy zainteresowanym na ich prośbę, choć usuwamy nazwy laboratoriów, gdzie zostały przeprowadzone. Chodzi o zachowanie pełnej niezależności. – Błędy zdarzają się wszystkim, także producentom, dlatego testy są bardzo potrzebne. Musi je jednak przeprowadzać instytucja w pełni obiektywna – mówi Ewa Starzyk, dyrektor naukowy z Polskiego Związku Pracodawców Prywatnych Branży Kosmetycznej. „Świat Konsumenta” odpiera zarzuty.

[srodtytul]Zmiany[/srodtytul]

Dlaczego w Polsce nie udało się stworzyć renomowanego ośrodka przeprowadzającego testy? Problemem nie są tylko pieniądze. We Francji magazyny konsumenckie utrzymują się głównie z prenumeraty i nie są finansowane z budżetu.

– Jednak firma, której produkt w teście wypadł źle, ma prawo, zanim wyniki zostaną upublicznione, do przeprowadzenia kolejnego badania. Tego u nas nie ma, a wciąż pozostaje wiele wątpliwości co do zasad wykonywania testów – mówi Ewa Starzyk.

Także „Świat Konsumenta” zapowiada zmiany. Chce zrezygnować z zamieszczania reklam, a finansować się z wpływów ze sprzedaży, prenumeraty i środków pozyskiwanych z Unii Europejskiej.

W Wielkiej Brytanii często się okazywało, że najdroższe i ekskluzywne kosmetyki przegrywały z tańszymi markami sprzedawanymi w supermarketach.

Tymczasem tylko niewiele polskich marek stosuje reklamę porównawczą, a inni unikają jej jak ognia. – Ktoś powinien zacząć to robić. Kupiłam krem za 300 zł i na specjalnej stronie internetowej wpisałam jego skład. Okazało się, że wart jest dziesięciokrotnie mniej. Poczułam się oszukana. Dlaczego nikt rzetelnie nie porównuje prawdziwych parametrów nie tylko kremów, ale też jedzenia czy elektroniki? – pyta Anna Wiśniewska (pracuje w dziale HR wiodącej firmy doradczej).

Pozostało 87% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"