[b]Rz: Raz Dwa Trzy śpiewa piosenki Młynarskiego, Grabarz – Kaczmarskiego, Kazik – Silnej Grupy pod Wezwaniem. Pomysłu wam brakuje, starzejecie się czy na wspominki się zebrało?[/b]
[b]Kasia Nosowska:[/b] Raz Dwa Trzy też śpiewało Osiecką. Ale mnie proszę nie zapisywać do żadnego nurtu pokoleniowego. Moim nadrzędnym celem jest nagrywanie płyt autorskich. Dlatego pracuję nad albumem Heya, myślę o solowym. Z panią Agnieszką to był przypadek. Zostałam zaproszona do występu podczas konkursu „Pamiętajmy o Osieckiej”. Zgodziłam się, bo zawsze za nią przepadałam. Koncert został dobrze przyjęty.
[b]To się pani zdziwiła.[/b]
A tak, bo byłam tego wieczoru nieprzytomna z nerwów. Podchodziły do mnie osoby, które znały panią Agnieszkę, i mówiły: „No, życzę powodzenia”, z bardzo czytelnym podtekstem „Biedactwo, nie dasz sobie rady”. Wiem, że jestem w piosence lewusem i trudno powiedzieć o mnie „profesjonalna wokalistka”. Powiedzmy, że osiągnęłam wysoki poziom amatorski. A jednak było mi przykro, że nikt nie pokłada we mnie nadziei. A po koncercie te same osoby przyszły z gratulacjami. Marcin Macuk, producent i zespół włożyli tyle pracy w przygotowanie koncertu, że kiedy padł pomysł, by zarejestrować gotowe piosenki – zgodziłam się.
[b]Miała pani kontakty z Agnieszką Osiecką?[/b]