Dwa wesela, dwa rozwody

Wprawdzie obecnie częściej można ją oglądać w reklamach kosmetyków, ma jednak w dorobku wiele niezapomnianych ról filmowych, takich jak w „Seksie, kłamstwach i kasetach wideo” czy „Czterech weselach i pogrzebie”. Andie MacDowell niedawno przekroczyła pięćdziesiątkę, ale mówi, że czuje się tak, jakby rozpoczynała nowe życie

Aktualizacja: 23.01.2009 10:25 Publikacja: 22.01.2009 07:49

Dwa wesela, dwa rozwody

Foto: AP

Z wiekiem przychodzi cudowne poczucie zadowolenia i siły – twierdzi MacDowell. – Jestem pewna siebie, dojrzała, mogę naprawdę zacząć wykorzystywać to, czego się nauczyłam. Głupio byłoby zmarnować wiedzę i doświadczenie. Mam wrażenie, że to najbardziej twórczy okres mojego życia. I cieszę się, że zmienia się powoli stereotyp dotyczący kobiet dojrzałych. My też możemy czuć się piękne i seksowne, niezależnie od tego, ile mamy lat.

Aktorka od lat jest twarzą L’Oreala – to ewenement, bo firmy kosmetyczne zwykle dość szybko wymieniają swoje modelki na młodsze. Ale Andie pokazała, że kobieta może się starzeć pięknie i z wdziękiem.Urodziła się i wychowała w małym amerykańskim miasteczku w Karolinie Południowej. Kiedy miała sześć lat, jej rodzice się rozwiedli, a Andie zamieszkała z matką, nauczycielką muzyki, i siostrami. Nie było ich stać na żadne luksusy – dziewczęta musiały dorabiać w Pizza Hut, ale najgorsze było to, że finansowe kłopoty popchnęły matkę w alkoholizm.

W szkole radziła sobie średnio, dlatego po dwóch klasach college’u rzuciła naukę i zaczęła pracować jako kelnerka w nocnych klubach disco. Potem wyjechała do Nowego Jorku. Szybko wpadła w oko fotografom i podpisała swój pierwszy kontrakt z agencją modelek Elite. Trafiła na okładki tak prestiżowych magazynów jak „Vogue”. Została jedną z najlepiej zarabiających amerykańskich modelek. Zwiedzała świat, przez rok mieszkała w Paryżu, pracowała dla znanych projektantów i marek, m.in. Yves’a Saint Laurenta i Armaniego. Na planie jednej z telewizyjnych reklam Andie poznała męża, modela Paula Qualleya.

W 1984 r. zadebiutowała w „Greystoke: Legenda Tarzana, władcy małp”, jednak reżysera irytował południowy akcent aktorki, dlatego wszystkie jej kwestie zdubbingowała Glenn Close. To nie zniechęciło MacDowell – zadowalała się kolejnymi, zwykle niewielkimi i chłodno przyjmowanymi rólkami, chodziła na lekcje aktorstwa, wysłuchiwała, że nie ma szans i... cierpliwie czekała na uśmiech losu. Okazał się nim film „Seks, kłamstwa i kasety wideo” (1989) Stevena Soderberga – za rolę Anne dostała m.in. Independent Spirit Award.

Kolejne lata to pasmo sukcesów: komedie „Zielona karta” (1990), gdzie wystąpiła u boku Gerarda Depardieu, i „Dzień świstaka” – tu partnerował jej Billy Murray, a także dramat Roberta Altmana „Na skróty” (1993). Wszystko to miały przebić wkrótce „Cztery wesela i pogrzeb” (1994) Mike’a Newella – jedna z najlepszych angielskich komedii romantycznych, gdzie MacDowell stworzyła niezapomniany duet z Hughem Grantem.

Ma dziś w dorobku sporo ciekawych ról, m.in. w „Mężach i żonie”, „Michaelu”, „Wystrzałowych dziewczynach” i „Końcu przemocy”. W 2000 r. zagrała w „Kwiatach Harrisona” – wstrząsającym filmie o wojnie domowej w Jugosławii.

Prywatnie nie lubi być w centrum uwagi, woli życie z dala od blasku fleszy – z pierwszym mężem i trójką dzieci przez wiele lat mieszkała na ranczu w Montanie, potem wróciła do Karoliny Południowej, gdzie ma posiadłość niedaleko miasteczka Asheville. Do Hollywood jeździ tylko do pracy, zapewnia, że nie chciałaby tam mieszkać na stałe. Po dwóch małżeństwach zakończonych rozwodami wciąż wierzy, że spotka prawdziwą miłość.

[i]Ginostra

20.00 | Puls | piątek

Zielona karta

17.45 | Aale kino! | sobota

Wystrzałowe Dziewczyny

0.50 | Canal+ | sobota

Zielona karta[/i]

Z wiekiem przychodzi cudowne poczucie zadowolenia i siły – twierdzi MacDowell. – Jestem pewna siebie, dojrzała, mogę naprawdę zacząć wykorzystywać to, czego się nauczyłam. Głupio byłoby zmarnować wiedzę i doświadczenie. Mam wrażenie, że to najbardziej twórczy okres mojego życia. I cieszę się, że zmienia się powoli stereotyp dotyczący kobiet dojrzałych. My też możemy czuć się piękne i seksowne, niezależnie od tego, ile mamy lat.

Aktorka od lat jest twarzą L’Oreala – to ewenement, bo firmy kosmetyczne zwykle dość szybko wymieniają swoje modelki na młodsze. Ale Andie pokazała, że kobieta może się starzeć pięknie i z wdziękiem.Urodziła się i wychowała w małym amerykańskim miasteczku w Karolinie Południowej. Kiedy miała sześć lat, jej rodzice się rozwiedli, a Andie zamieszkała z matką, nauczycielką muzyki, i siostrami. Nie było ich stać na żadne luksusy – dziewczęta musiały dorabiać w Pizza Hut, ale najgorsze było to, że finansowe kłopoty popchnęły matkę w alkoholizm.

Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne