Martha Argerich

22 i 23 sierpnia

Publikacja: 06.08.2009 15:49

Martha Argerich

Martha Argerich

Foto: Rzeczpospolita, Juliusz Multarzyński JM Juliusz Multarzyński

Tak jak to bywało w przeszłości, zapowiedź jej kolejnej wizyty w Polsce zelektryzowała melomanów. W końcu to najlepsza pianistka na świecie.

Po raz pierwszy przyjechała do Warszawy w 1965 r., by wygrać chopinowską rywalizację. „To był konkurs Marthy Argerich – wspominał Stefan Wysocki w książce „Wokół dziesięciu Konkursów Chopinowskich”. – Wspaniała młoda osoba z Argentyny, nie tylko fenomenalna pianistka, nie tylko znakomita interpretatorka, która oprócz pierwszej nagrody otrzymała tradycyjną nagrodę Polskiego Radia za najlepsze wykonanie mazurków, ale też pani o tak wielkim wdzięku, że zauroczyła wszystkich. Ale to zauroczenie nic a nic nie miało wspólnego z jej miejscem w konkursie. Była po prostu najlepsza, i to najlepsza bezkonkurencyjnie. I – jak wiemy z perspektywy czasu – nie straciła nic ze swego blasku zarówno pianistycznego, jak i osobistego”.

15 lat później, w 1980 r., znów pojawiła na Konkursie Chopinowskim, tym razem jako jurorka. Stała się jego bohaterką, gdy w proteście przeciw wyeliminowaniu Ivo Pogorelicia zrezygnowała z zasiadania w jury. Jeszcze więc jeden cytat z książki Stefana Wysockiego: „Było to jej zdanie, bo na szczęście w ocenie sztuki każdy ma na dany temat tylko własne zdanie. Więc nie chodzi o to, czy miała rację czy nie. Ważne, że wykazała charakter, że broniła swoich racji i jeśli w coś uwierzyła, wierzyła w to konsekwentnie. Jest nie tylko wielką artystką, ale przede wszystkim praktykiem-fachowcem o najwyższych kwalifikacjach”.

Z tamtego okresu pozostały w polskich archiwach nagrania. Martha Argerich wystąpiła na koncercie inaugurującym Konkurs Chopinowski w 1980 r., wykonując koncert b-moll Czajkowskiego z orkiestrą Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Kazimierza Korda. Kilka miesięcy wcześniej z tym zespołem zagrała koncert a-moll Schumanna. W latach 90. obie interpretacje Marthy Argerich firma CD Accord przypomniała na płycie live.

Być może jest ona jeszcze do dostania, bo warto jej słuchać nieustannie, skoro wymagający krytyk Bohdan Pociej napisał z zachwytem o tych nagraniach: „Artystka wnika głęboko w sedno romantycznego żywiołu w ekspozycjach gry solowej i w dialogach z orkiestrą. Porusza się w tym żywiole jak u siebie, współczesna wydaje się tamtym kompozytorom, grająca w ich obecności, z pełną ich kompozytorską aprobatą i zachwytem”.

Warszawska publiczność przyjęła oba występy Marthy Argerich entuzjastycznie. Nie mniej gorąco oklaskiwano ją w 1999 r. w Operze Narodowej. Z Sinfonią Varsovia pod dyrekcją Alexandre Rabinovitcha wykonała dwa koncerty: Es-dur Liszta i e-moll Chopina. Zwłaszcza w zagranym wirtuozowsko utworze Liszta zaprezentowała bogactwo odcieni, rozpiętość nastrojów, doskonałe wykończenie każdej frazy. Bywalcom festiwalu „Chopin i jego Europa” nie trzeba przypominać edycji z 2006 roku. Martha Argerich była jej bohaterką, gdy brawurowo zagrała solową partię koncertu c-moll na fortepian i trąbkę Szostakowicza.

Jak będzie tym razem? Na pewno intrygująco, zwłaszcza że program nie jest do końca znany. Na pewno dla festiwalu Martha Argerich nie złamie stosowanych zasad. Na estradzie najchętniej pokazuje się w towarzystwie młodych muzyków. Tym razem będą to bracia Renaud i Gautier Capucon, z którymi wykona dwukrotnie koncert potrójny Beethovena, a z wiolonczelistą Gautierem zagra też Introdukcję i Poloneza C-dur Chopina.

Ponad 30 lat temu Martha Argerich zrezygnowała z solowych recitali i nikt nie jest w stanie zmusić jej do zmiany decyzji. Na szczęście daje się namówić na występy z orkiestrą. Ale w jakim koncercie wystąpi na festiwalu – wciąż nie wiadomo. Jacek Kaspszyk z Sinfonią Varsovia ćwiczy dwa: G-dur Ravela i C-dur Prokofiewa.

Tak jak to bywało w przeszłości, zapowiedź jej kolejnej wizyty w Polsce zelektryzowała melomanów. W końcu to najlepsza pianistka na świecie.

Po raz pierwszy przyjechała do Warszawy w 1965 r., by wygrać chopinowską rywalizację. „To był konkurs Marthy Argerich – wspominał Stefan Wysocki w książce „Wokół dziesięciu Konkursów Chopinowskich”. – Wspaniała młoda osoba z Argentyny, nie tylko fenomenalna pianistka, nie tylko znakomita interpretatorka, która oprócz pierwszej nagrody otrzymała tradycyjną nagrodę Polskiego Radia za najlepsze wykonanie mazurków, ale też pani o tak wielkim wdzięku, że zauroczyła wszystkich. Ale to zauroczenie nic a nic nie miało wspólnego z jej miejscem w konkursie. Była po prostu najlepsza, i to najlepsza bezkonkurencyjnie. I – jak wiemy z perspektywy czasu – nie straciła nic ze swego blasku zarówno pianistycznego, jak i osobistego”.

Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla