Reklama

Niespodzianki starych fortepianów

Na nowej płycie z tzw. czarnej serii Janusz Olejniczak nagrał najpopularniejsze polonezy, mazurki i nokturny Chopina.

Publikacja: 06.08.2009 15:22

Słuchając jego interpretacji, trudno uwierzyć, że artysta długo nie mógł się przekonać do tego, by zasiąść przy XIX-wiecznym fortepianie. – Miałem wątpliwości co do sensu używania dziś starych instrumentów – mówił w wywiadzie dla „Rz” Janusz Olejniczak. – Wydawało mi się, że całkiem inaczej brzmiały, kiedy były nowe, teraz dźwięk stukocze i to niemożliwe, aby Chopin zachwycał się takim brzmieniem. Właściwie dopiero przy pierwszej próbie z Orkiestrą XVIII Wieku Fransa Brüggena doznałem olśnienia.

Z tym zespołem wystąpił na festiwalu „Chopin i jego Europa”. Ostatnio zaś, skorzystawszy z fortepianów Erarda i Pleyela z końca lat 40. XIX stulecia, zarejestrował drugą już solową płytę w tej serii. I udowodnił, jak potężną dynamikę i bogactwo brzmień można wydobyć z instrumentów, o których mówi się, że brzmią cicho i niepozornie. Wystarczy posłuchać poloneza fis-moll, który pod palcami Janusza Olejniczaka przepełniony jest romantycznym bogactwem emocji.

Seria płytowa „Real Chopin” ukazuje się od 2005 r. Jako pierwszy zadebiutował na niej Fou Ts’ong. Zdobywca III miejsca w Konkursie Chopinowskim w 1955 r. nagrał 18 mazurków z różnych okresów twórczości kompozytora. Z powodu koloru okładki, powtórzonego przy kolejnych tytułach, nazwano ten komplet płyt czarną serią. W całości mają się znaleźć na niej wszystkie dzieła Chopina.

– Zapraszamy pianistów, którzy lubią i dobrze się czują, grając na XIX-wiecznych fortepianach – mówi pomysłodawca serii Stanisław Leszczyński. – Bierzemy pod uwagę ich indywidualne decyzje repertuarowe, każdy ma większą swobodę niż w pracy nad recitalem przygotowywanym na współczesnym instrumencie. Kiedy cała seria będzie gotowa, odnajdziemy na niej niektóre utwory w różnych wykonaniach.

To nie jest jedynie dokumentacja dorobku Fryderyka Chopina. Każdy album przynosi też spotkanie z wybitnym artystą. Utwory na fortepian z orkiestrą nagrali Dang Thai Son oraz Nelson Goerner, który zdecydował się też na płytę z balladami i trzema nokturnami. Obie sonaty utrwalił Janusz Olejniczak, cztery impromptus zagrał Kevin Kenner, etiudy – Tatiana Szebanowa, komplet preludiów z op. 28 – Wojciech Świtała.

Reklama
Reklama

Płyt jest już 12. Obok ostatniego albumu Janusza Olejniczaka nowością są scherza, polonez es-moll oraz mazurki i nokturny w interpretacji Diny Yoffe. Bardzo ciekawe są zaś najbliższe zapowiedzi. Aleksandra Kurzak i Mariusz Kwiecień nagrali pieśni, Dang Thai Son szykuje wybór nokturnów, a pianista Jan Krzysztof Broja, wiolonczelista Andrzej Bauer i skrzypek Jakub Jakowicz – utwory kameralne Chopina. Cała seria ma być gotowa w 2010 roku.

Słuchając jego interpretacji, trudno uwierzyć, że artysta długo nie mógł się przekonać do tego, by zasiąść przy XIX-wiecznym fortepianie. – Miałem wątpliwości co do sensu używania dziś starych instrumentów – mówił w wywiadzie dla „Rz” Janusz Olejniczak. – Wydawało mi się, że całkiem inaczej brzmiały, kiedy były nowe, teraz dźwięk stukocze i to niemożliwe, aby Chopin zachwycał się takim brzmieniem. Właściwie dopiero przy pierwszej próbie z Orkiestrą XVIII Wieku Fransa Brüggena doznałem olśnienia.

Reklama
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Reklama
Reklama