Reklama

Miejski folk i etno

Dobór wykonawców na niedzielnym święcie ulicy Ząbkowskiej nasuwa na myśl ciuchy wystawiane na pobliskim Różycu.

Publikacja: 03.09.2009 12:56

Ivan Mladek i jego Banjo Band bardziej bawi Polaków niż Czechów

Ivan Mladek i jego Banjo Band bardziej bawi Polaków niż Czechów

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Tak więc można zobaczyć coś stylowego, co przystoi w absolutnie każdym towarzystwie, wybrać opcję ryzykowną, z miejsca kłującą w oczy swymi kolorami, albo też zdecydować się na rzecz skrojoną tak nieporadnie, że mimochodem zabawną.

Wcale nie jest tak tradycyjnie, jak być miało. Max Klezmer Band traktuje bowiem muzykę żydowską jako punkt wyjścia do improwizacji, żartów, odważnych dźwiękowych aluzji. Od klezmerów bierze głównie tempo i transowy rytm. Świetnie pasuje zarówno do kameralnych klubów, jak i wielkich festiwali, może grać przy okazji rocznic, jak również pofolgować sobie przy okazji jam sessions.

Równie oczekiwanym gościem jest Haydamaky, a to za sprawą wydanej wespół z Voo Voo płyty. Przypomniano sobie, iż ukraiński band to „Europa, jakiej jeszcze nie znaliśmy”, czyli energiczna, odkrywcza muzyka. Przez blisko 20 lat istnienia muzycy od karpackiego folkloru dotarli bowiem do punktu, gdzie stare krzyżuje się z nowym, spokojny dub prowadzi walkę z żywiołowym ska punkiem, a rap zdobi rock’n’roll.

Drugi z występujących zespołów, Russkaja, z powodzeniem idzie eklektycznym, wytyczonym przez kolegów szlakiem. Multietniczna grupa najlepiej czuje się w Austrii, ale w trasy wyrusza chętnie. Repertuar ma żartobliwy, by wspomnieć tylko naświetloną w jednym z utworów historię Zaporożca. Referując pokrótce – odrestaurowany w pijackim widzie samochód prowadzi się sam.

Do grona żartownisiów należy również Ivan Mladek i jego Banjo Band. Co ciekawe, bardziej bawi Polaków niż Czechów, rozumiejących przecież teksty jego niewybrednych utworów. Słynny „Jożin z Bażin” cieszy, bo wraz z klipem potwierdza rodzimy stereotyp południowego sąsiada.

Reklama
Reklama

Czy więc na pewno Mladek powinien występować w ramach przedsięwzięcia naświetlającego zalety „dialogu, tolerancji i otwartości na inne kultury”?

To pozostawiamy pod rozwagę czytelników, informując zarazem, że piknik na ulicy Ząbkowskiej zaoferuje w niedzielę znacznie więcej atrakcji – na ulicy ma się odbyć brazylijski karnawał, w podwórkach rozgości się kultura afrykańska, azjatycka i południowoamerykańska. Na dziedzińcu przy Koneserze zabrzmi muzyka cygańska, klezmerska i nasz miejski folk. A wnętrza fabryki posłużą jako przestrzeń wystawowa.

[i]Święto ulicy Ząbowskiej, ul. Ząbkowska, wstęp wolny, program: [link=http://www.zabkowska.blip.pl]www.zabkowska.blip.pl[/link], niedziela (6.09), godz. 12.10 [/i]

Tak więc można zobaczyć coś stylowego, co przystoi w absolutnie każdym towarzystwie, wybrać opcję ryzykowną, z miejsca kłującą w oczy swymi kolorami, albo też zdecydować się na rzecz skrojoną tak nieporadnie, że mimochodem zabawną.

Wcale nie jest tak tradycyjnie, jak być miało. Max Klezmer Band traktuje bowiem muzykę żydowską jako punkt wyjścia do improwizacji, żartów, odważnych dźwiękowych aluzji. Od klezmerów bierze głównie tempo i transowy rytm. Świetnie pasuje zarówno do kameralnych klubów, jak i wielkich festiwali, może grać przy okazji rocznic, jak również pofolgować sobie przy okazji jam sessions.

Reklama
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Reklama
Reklama