Reklama

Hiphopowa muzyka dla zamożnych i spełnionych mężczyzn

Amerykański raper Jay-Z wydał nowy album, który błyskawicznie stał się hiphopową płytą roku

Publikacja: 24.09.2009 02:13

Jay-Z Blueprint 3 Warner CD 2009

Jay-Z Blueprint 3 Warner CD 2009

Foto: Rzeczpospolita

Jay-Z jest w hip-hopie tym, kim Usain Bolt w lekkoatletyce. Trzeba tylko wyobrazić sobie Bolta biegnącego w smokingu, z zegarkiem wysadzanym diamentami i butelką zmrożonego szampana w ręku.

Nowy album „Blueprint 3” jest świadectwem absolutnego mistrzostwa, wyższości nad czołówką nie tylko muzycznego, ale i biznesowego wyścigu. Jay-Z, niedościgły raper i multimilioner, w utworach powołuje się na znajomość z prezydentem USA i burmistrzem Nowego Jorku. Sugeruje, że miał swój udział w zwycięstwie Obamy. I słusznie – bez gigantycznej mody na czarne brzmienia, bez afroamerykańskich gwiazd popkultury sen Martina Luthera Kinga mógłby się nie spełnić.

Jay ma prawo czuć, że należy do zawiadujących losami globu. Hip-hop ma swoje lokalne odmiany wszędzie – od Japonii po Brazylię. A żaden raper w historii nie osiągnął pozycji megagwiazdy.

Teraz ją potwierdził, w pierwszym tygodniu sprzedaży rozeszło się ponad 470 tys. krążków „Blueprint 3” i album Jay-Z po raz 11. wspiął się na szczyty list „Billboardu”. Tym samym muzyk pobił rekord ustanowiony wiele lat temu przez Elvisa Presleya.

Wypełniający nową płytę ekskluzywny rap nie zadowoli chłopaków z ulicy, bo powstał dla prezesów, dyrektorów i menedżerów. To jest muzyka championów. Wyraża bliskie im ambicje i poczucie sukcesu, jakie mogą mieć tylko ci, którzy – jak rymuje Jay – „Dają kelnerom 100-dolarowe napiwki za to, by lód pozostał zimny”.

Reklama
Reklama

Obwieszczając triumf nad wszystkimi bez wyjątku raperami, Jay-Z jednocześnie udowadnia, że się nie myli. U niego każde słowo ma szczególną wagę. Można mu wybaczyć kosmiczną bufonadę, bo jej zabezpieczeniem są weksle wypisane rewelacyjnymi wersami.

Już na wstępie w „What We Talkin’ About” serwuje nokaut: „I don’t run the rap no more, I run the map” – „Nie rządzę już rapem, rządzę światem”. Ten zgrabny, zwarty i prosty rym, włożony między inne błyskotliwe zdania, wywiera piorunujący efekt. Właśnie takie słowne ciosy budują renomę raperów.

A przecież to tylko wprowadzenie. W zrelaksowanej i eleganckiej „Thank You”, której odświętnego szyku dodają trąbki, Jay wygłasza przewrotne podziękowania. Zapewnia, że nie potrzebuje owacji i nie zesłały go nam niebiosa, ale chwilę później porównuje się do gwiazd opery i Sinatry.

W „Death of Audiotune” pogrąża wtórnych raperów: „Wiem, że mamy recesję, ale wy sprowadzicie na nas wielką depresję”. Dynamitem jest „Empire State of Mind” – ultranowoczesne, wielkomiejskie brzmienie łączy się z emanującą z utworu dumą. Jay i śpiewająca w refrenach Alicia Keys stworzyli wspaniały hołd dla Nowego Jorku.

W „So Ambitious” wokół subtelnego rytmu snują się pojedyncze tony wibrafonu, trąbki, pianina. Na tej leciutkiej dźwiękowej tkaninie Jay-Z i Pharrell Williams wytłoczyli mocne, bezkompromisowe wyznania.

Finał godny króla. Nagrany na nowo przebój Alphaville „Forever Young” o nieustającej młodości jest manifestem muzyka, który już wie, że zapewnił sobie wieczność.

Reklama
Reklama

[i]Jay-Z Blueprint 3 Warner CD 2009[/i]

Jay-Z jest w hip-hopie tym, kim Usain Bolt w lekkoatletyce. Trzeba tylko wyobrazić sobie Bolta biegnącego w smokingu, z zegarkiem wysadzanym diamentami i butelką zmrożonego szampana w ręku.

Nowy album „Blueprint 3” jest świadectwem absolutnego mistrzostwa, wyższości nad czołówką nie tylko muzycznego, ale i biznesowego wyścigu. Jay-Z, niedościgły raper i multimilioner, w utworach powołuje się na znajomość z prezydentem USA i burmistrzem Nowego Jorku. Sugeruje, że miał swój udział w zwycięstwie Obamy. I słusznie – bez gigantycznej mody na czarne brzmienia, bez afroamerykańskich gwiazd popkultury sen Martina Luthera Kinga mógłby się nie spełnić.

Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama