Manny Puig to 50-latek kubańskiego pochodzenia. Od dziecka interesowała go przyroda i niedostępny dla ludzi świat podwodnych stworzeń. Postanowił zamienić pasję w sposób na życie. Spędza całe dnie w kostiumie płetwonurka, pływając obok najbardziej niebezpiecznych morskich drapieżników. Potrafi przywoływać rekiny i karmić je z ręki.
Zapewnia, że osiągnął niewyobrażalny dotąd stopień porozumienia z nimi. Po co ryzykuje życie? Nie tylko dla mocnych wrażeń. Przede wszystkim chce lepiej poznać rekiny i obalić mity na ich temat. Jego zdaniem to inteligentne drapieżniki, które nie są z natury złe. Według Manny’ego odpowiednie zachowanie w wodzie powinno wystarczyć, by trzymać je na dystans. Naukowiec udowadnia, że rekiny, tak jak ludzie, potrafią być nadpobudliwe, ciekawskie, a nawet płochliwe. Trzeba tylko umieć zinterpretować ich nastrój.
Manny pracuje w niestandardowy sposób, ale jego metody często przynoszą lepsze efekty niż miesiące spędzone w laboratorium. Bez oporów zanurza się w oceanie pełnym drapieżników z rybą w ręce jako przynętą. Skrobie ją, naśladując dźwięki wydawane przez rekina pożerającego ofiarę. – To tak jakbym zapraszał je na obiad – mówi. I rzeczywiście drapieżniki zjawiają się natychmiast. Wyrywają potężne kęsy przynęty. Ale Manny spokojnie zapewnia, że karmiony rekin nigdy go nie ugryzł.
Ekscentryczny naukowiec ma na koncie spotkania z różnymi gatunkami i wyrobione zdanie na temat ich charakterów. Głowomłoty olbrzymie są bardzo płochliwe. Żarłacze żółte chętnie zbliżają się do ludzi. Dość niebezpieczne są żarłacze czarnopłetwe, ponieważ zwykle atakują w grupie. Trzeba się mieć na baczności także w kontaktach z żarłaczami tygrysimi. To, jak mówi Manny, zwierzęta o niezaspokojonym apetycie, które wszędzie widzą ofiarę. Jako jedne z niewielu rekinów mogą zaatakować człowieka bez powodu. Najłagodniejsze i najlepiej zbadane są rekiny wąsate. Ale także one mają na koncie wiele ofiar, bo ludzie bezmyślnie wyciągają je za ogon spośród skał.
W podwodnych wyprawach Manny’emu towarzyszy kamerzysta Mark Rackley. Filmowiec nurkuje na bezdechu, bo wie, że pęcherzyki powietrza z akwalungu mogłyby spłoszyć rekiny. Mówi, że nie czuje strachu i zawsze stara się trzymać nerwy na wodzy. – Najmniejsze zdenerwowanie powoduje większe zużycie tlenu – tłumaczy. Ale nawet tak doświadczeni eksperci nabierają respektu po spotkaniu z ostronosem. To najszybszy i najbardziej zajadły ze wszystkich rekinów.