[b]Rz: Właśnie wydano album „Toasty polskie”. Czy toast to rzeczywiście sztuka?[/b]
Piotr Bikont: Toast pojawił się jako element rytuału, w którym chodzi o to, żeby pić razem, patrząc sobie w oczy. Często pije się na przykład za czyjeś zdrowie albo na jakieś zawołanie typu „no to hej” lub „machniom”, ale toast może być też domyślny. To pozwala na picie w pewnym rytmie, w którym wszyscy czekają na innych i piją jednocześnie. Nie może być tak, że jeden wypije pół litra, a drugi dwa kieliszki. Kiedy wznosimy toasty, trudniej się upić.
[b]A w jakich sytuacjach dziś wznosi się toasty?[/b]
Są utarte i okolicznościowe zwyczaje. Pije się zdrowie państwa młodych i podczas chrzcin. Obrzędem jest też picie za zdrowie noworodka, czyli tzw. pępkówki, a kiedy ktoś umrze, to toastem go wspominamy.
[b]Jakiego rodzaju trunkami powinniśmy wznosić toasty?[/b]