Walizka pełna polskich nut

Słynna skrzypaczka Midori opowiada, dlaczego w piątek zagra w Krakowie koncert Karola Szymanowskiego

Publikacja: 24.11.2009 23:07

Midori

Midori

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Podobno w świat polskiej muzyki wprowadziła panią matka, która też była skrzypaczką.[/b]

[b]Midori:[/b] Dzięki niej poznałam Szymanowskiego, i to już jako dziecko. Miałam chyba osiem lat, kiedy z mamą zaczęłam pracować nad „Źródłem Aretuzy”, które ona znała doskonale. Wkrótce potem posłuchałam jego I koncertu w nagraniu Dawida Ojstracha i ten utwór wywarł na mnie ogromne wrażenie. Odkryłam, że muzyka Szymanowskiego ma magiczną wręcz moc, wprowadza nas w fantastyczny świat.

[b]To nie jest jednak kompozytor polecany dzieciom. Do tak wyrafinowanych kompozycji należy dorosnąć.[/b]

Nie sądzę, dzieci powinny po prostu poszukiwać muzyki, która do nich przemawia. Zajmuję się nauczaniem i widzę, że mają nie tylko ogromną wrażliwość, ale i umiejętność rozumienia rzeczy skomplikowanych. A najwcześniejsze przeżycia zapadają w pamięć i określają nasz późniejszy stosunek do muzyki, niezależnie od tego, czy jesteśmy zwykłymi słuchaczami, grającymi okazjonalnie amatorami lub profesjonalistami. Na mnie muzyka niezmiennie oddziałuje równie silnie. Tyle tylko, że we wczesnym dzieciństwie urzekały mnie dźwięki, jakie matka potrafiła wydobyć ze skrzypiec, dziś podobne emocje towarzyszą mi, gdy otwieram nuty nowego utworu, sama odkrywając jego bogactwo niuansów.

[b]Zaleca pani dzieciom słuchanie muzyki, a nie żmudne ćwiczenia?[/b]

Jedno i drugie jest ważne w początkach nauki. Liczy się jednak nie szlifowanie talentu, ale rozwój osobowości. Tym zajmuję się w edukacyjnych organizacjach, które założyłam: Midori & Friends w Nowym Jorku czy Music Sharing w Japonii. W tej drugiej, obok zachodniej klasyki, są zajęcia przybliżające tradycyjną muzykę azjatycką, bo niezależnie od tego, co dzieci będą robić w przyszłości, staną się dzięki temu bogatsze wewnętrznie.

[b]Podejrzewam jednak, że uczniowie widzą w pani przede wszystkim słynną Midori, która już jako 11-latka koncertowała z najlepszymi orkiestrami świata. I mają nadzieję, że pójdą w pani ślady.[/b]

Niestety, nie ma jednej, uniwersalnej recepty na karierę. Nie da się naśladować kogokolwiek, każdy musi znaleźć własną drogę. Jedni trafią na nią wcześniej, inni później. I trudno nawet udzielać konkretnych wskazówek, by w tym pomóc.

[b]Dlaczego po dziecięcych fascynacjach Szymanowski tak późno pojawił się w pani repertuarze?[/b]

Nie wiem, co odpowiedzieć. Kiedy byłam w Polsce po raz pierwszy na początku lat 90., wywiozłam walizkę nut, przede wszystkim utworów Szymanowskiego. W niektóre z nich zagłębiłam się szybko, inne musiały poczekać. Bardzo lubię też jego II koncert skrzypcowy, nie mam jednak okazji go obecnie grywać. Chciałabym oba umieścić na płycie, ale na razie brak w tej sprawie konkretnych planów.

[b]A wraca pani do koncertów Wieniawskiego, które wykonywała już jako nastolatka?[/b]

Każda poznana muzyka zostaje we mnie, nawet jeśli nie ma dla niej miejsca w moim aktualnym repertuarze. Sięgam do dawnych utworów choćby po to, by inaczej spojrzeć na nie po latach, traktuję to jako część pracy nad własnym rozwojem. Stały kontakt z klasyką jest dla mnie równie ważny jak uczenie się współczesnych utworów z ich odmienną techniką i nowatorstwem brzmieniowym. To, co komponował Wieniawski, publiczność lubiła i nadal lubi. Gram więc oba jego koncerty, ostatnio częściej drugi z nich.

[b]Muzyka nadal fascynuje i daje pani radość jak w dzieciństwie?[/b]

Tak, i nie sądzę, aby kiedykolwiek to się zmieniło.

[b]Rz: Podobno w świat polskiej muzyki wprowadziła panią matka, która też była skrzypaczką.[/b]

[b]Midori:[/b] Dzięki niej poznałam Szymanowskiego, i to już jako dziecko. Miałam chyba osiem lat, kiedy z mamą zaczęłam pracować nad „Źródłem Aretuzy”, które ona znała doskonale. Wkrótce potem posłuchałam jego I koncertu w nagraniu Dawida Ojstracha i ten utwór wywarł na mnie ogromne wrażenie. Odkryłam, że muzyka Szymanowskiego ma magiczną wręcz moc, wprowadza nas w fantastyczny świat.

Pozostało 85% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla