Impreza miała się odbywać w Szczytnie, wypełniając lukę po Hunterfeście. W końcu przeniesiono ją do stolicy. Przez trzy dni jej trwania usłyszymy naprawdę kilka znakomitych koncertów. Organizatorzy postawili sobie za cel stworzenie imprezy, na której zaprezentują się gwiazdy rocka alternatywnego, ale również kapele mniej znane, ale grające ciekawą muzykę. Jak przystało na klasyczny festiwal odbędą się na nim warsztaty dla młodych gitarzystów i perkusistów, będzie też... miasteczko namiotowe. Ale najważniejsza jest muzyka.
Gwiazdą pierwszego wieczoru będzie The Cult – legenda niezależnego, gitarowego grania. O sile grupy stanowią dwie wielkie osobowości: gitarzysta Billy Duffy i wokalista Ian Astbury. Charyzmy tego ostatniego nie sposób przecenić – to przecież właśnie jego zaprosił Ray Manzarek, by zastąpił Jima Morrisona w reaktywowanym w latach 2002 – 2005 The Doors.
Panowie mają silne charaktery, więc często się ścierali. Od 1993 roku, kiedy debiutowali jako Southern Death Cult (później występowali przez chwilę jako Death Cult), ciągle dochodziło między nimi do ostrych starć, czego efektem było kilkakrotne zawieszanie działalności przez zespół. Ale te różnice paradoksalnie sprawiły, że The Cult wciąż proponuje świeżą muzykę. Z równą łatwością gra zarówno gitarowe ballady, jak i energetyczne kawałki.
Na warszawskim koncercie ma się pojawić wielki fan The Cult reżyser Jerzy Skolimowski. – Obecnie kończę pracę nad swoim najnowszym filmem „The Essence of Killing”. Zakończone zostały zdjęcia, teraz trwa montaż. W rolach głównych występują Emmanuelle Seigner, żona Romana Polańskiego, oraz amerykański aktor Vincet Gallo. Chciałbym poznać obecny repertuar grupy i zaproponować jej nagranie muzyki w moim filmie. Na miejscu moglibyśmy ustalić szczegóły ewentualnej współpracy – mówił filmowiec w jednym z wywiadów.
Ale występ Brytyjczyków to niejedyna atrakcja wieczoru. Przed The Cult wystąpią dwa znakomite polskie zespoły. Corruption nie trzeba specjalnie przedstawiać – ta metalowa kapela ma już na koncie sześć albumów i ugruntowaną pozycję. Oficjalnie debiutowała albumem „Ecstasy” w 1996 roku, ale wcześniej nagrywała świetne materiały demo i grała doskonale przyjmowane koncerty u boku ówczesnej czołówki death metalu – Armagedona i Vadera. Mimo częstych zmian personalnych i kłopotów z wydawcami muzykom udało się przetrwać trudną końcówkę lat 90. Od dekady Corruption ma stabilny skład ze znakomitym wokalistą Rafałem „Rufusem” Trelą, kontrakt z Metal Mind Records i mnóstwo energii do grania.