Reklama

The Rolling Stones będą dalej grać rocka

Brytyjski tabloid "The Sun" zelektryzował muzyczną branżę doniesieniem o ostatnich koncertach Jaggera i spółki. Muzycy zaprzeczają. Mają wiele solowych planów

Publikacja: 18.08.2010 20:07

www.thesun.co.uk

www.thesun.co.uk

Foto: materiały prasowe

Fanów najstarszego rockand-rollowego zespołu świata zmroziła informacja, że Jagger i Richards chcą zakończyć działalność w 50. rocznicę jej rozpoczęcia, czyli w 2012 roku.

[link=http://]Czytaj na Empik.rp.pl[/link]

Czwórka miałaby wtedy razem 268 lat, wyliczył skwapliwie brukowiec. Najstarszy, perkusista Charlie Watts, zaprosiłby fanów na 70. urodziny. Jagger i Richards zadowoliliby się 66 świeczkami na torcie. Młodzieniaszek Ronnie Wood (lat 63) miałby największe szanse zdmuchnąć je wszystkie bez obawy o stan płuc.

Źródło "The Sun" wspominało o negocjacjach z największym koncernem koncertowym Live Nation. Donosiło, że muzycy uświadomili sobie, iż na kolejną globalną trasę nie starczy im już sił, a chcą zejść ze sceny w pełni chwały.

Nawet gdyby pogłoski kolportowane przez brytyjskich dziennikarzy okazały się prawdziwe, nie byłaby to pierwsza zapowiedź pożegnalnego tournée Stonesów. Odbyli je już raz w Wielkiej Brytanii w 1971 r. Potem odrodzili się jak Feniks z popiołów. Gdy zniknęli z estrady pomiędzy 1982 a 1990 rokiem – powrócili fenomenalnymi koncertami w cyklu Urban Jungle. Stonesi sprzedali 200 mln albumów, ale w związku z utratą praw do nagrań z lat 60. zawsze najwięcej zarabiali na występach. I, jak się okazuje, z tego źródła dochodów nie zamierzają rezygnować. Na publikację "The Sun" zareagowali po kilku dniach, ale zdecydowanie: gazeta pisze nieprawdę, oświadczyli.

Reklama
Reklama

[wyimek][link=http://empik.rp.pl/szukaj/produkt?author=The+Rolling+Stones&start=1&catalogType=all&searchCategory=all]The Rolling Stones[/link] ogłosili koniec koncertów po raz pierwszy w 1971 roku. Ale wrócili po kilku latach[/wyimek]

Tymczasem muzycy nie próżnują. Szkoda tylko, że grają solo. Ronnie Wood od wielu lat zabiegał o to, by powrócił na scenę jego macierzysty zespół The Faces, w którym występował wraz z Rodem Stewartem. Wokalista przeciągał rozmowy i ostatecznie do trasy koncertowej z jego udziałem nie doszło.

Na zakończonym w miniony weekend Vintage at Goodwood Festival The Faces jednak wystąpili – tym razem z wokalistą Mickiem Hucknallem z Simply Red. Okazał się wielkim fanem rhythmandbluesowej formacji. W składzie grupy znalazł się też gościnnie Glen Matlock, basista The Sex Pistols. Zastąpił Ronnie'ego Lane'a.

Mick Jagger zajęty jest pracą nad nową produkcją Martina Scorsesego, który wyreżyserował ostatnio film koncertowy Stonesów "Shine a Light". Tym razem zajął się serialem dla telewizji HBO. Jego tematem ma być przyjaźń dwóch twardych gości z show-biznesu. Fabuła zaczyna się 40 lat temu, w czasach, gdy królował rhythm and blues, a wieńczy ją współczesny wątek hiphopowy. Jagger zagrał rolę eksperta muzycznego.

W granie najbardziej zaangażowany jest obecnie Watts. Na początku sierpnia odwiedził Janów Podlaski, gdzie tradycyjnie brał udział w aukcji arabów. Powróci do naszego kraju już 30 września, by na festiwalu Era Jazzu zagrać na czele The Charlie Watts Quintet. Stonesi się nie żegnają, ale w sprawie przyszłości kwintetu już zapadła decyzja: to ostatnie tournée zespołu, ostatnia szansa zobaczenia go w Polsce.

Fanów najstarszego rockand-rollowego zespołu świata zmroziła informacja, że Jagger i Richards chcą zakończyć działalność w 50. rocznicę jej rozpoczęcia, czyli w 2012 roku.

[link=http://]Czytaj na Empik.rp.pl[/link]

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama