Fanów najstarszego rockand-rollowego zespołu świata zmroziła informacja, że Jagger i Richards chcą zakończyć działalność w 50. rocznicę jej rozpoczęcia, czyli w 2012 roku.
[link=http://]Czytaj na Empik.rp.pl[/link]
Czwórka miałaby wtedy razem 268 lat, wyliczył skwapliwie brukowiec. Najstarszy, perkusista Charlie Watts, zaprosiłby fanów na 70. urodziny. Jagger i Richards zadowoliliby się 66 świeczkami na torcie. Młodzieniaszek Ronnie Wood (lat 63) miałby największe szanse zdmuchnąć je wszystkie bez obawy o stan płuc.
Źródło "The Sun" wspominało o negocjacjach z największym koncernem koncertowym Live Nation. Donosiło, że muzycy uświadomili sobie, iż na kolejną globalną trasę nie starczy im już sił, a chcą zejść ze sceny w pełni chwały.
Nawet gdyby pogłoski kolportowane przez brytyjskich dziennikarzy okazały się prawdziwe, nie byłaby to pierwsza zapowiedź pożegnalnego tournée Stonesów. Odbyli je już raz w Wielkiej Brytanii w 1971 r. Potem odrodzili się jak Feniks z popiołów. Gdy zniknęli z estrady pomiędzy 1982 a 1990 rokiem – powrócili fenomenalnymi koncertami w cyklu Urban Jungle. Stonesi sprzedali 200 mln albumów, ale w związku z utratą praw do nagrań z lat 60. zawsze najwięcej zarabiali na występach. I, jak się okazuje, z tego źródła dochodów nie zamierzają rezygnować. Na publikację "The Sun" zareagowali po kilku dniach, ale zdecydowanie: gazeta pisze nieprawdę, oświadczyli.