Jeszcze do niedawna wszystko, co ekologiczne, kojarzyło się ze zgrzebnością, szarością i ascetyczną formą. Te stereotypy można już puścić w niepamięć. Projekty młodych artystów i uznanych firm są intrygujące, przewrotne i pomysłowe. Czy trzeba być zapalonym ekologiem, by takie wzornictwo wprowadzić do swoich wnętrz? Zdecydowanie nie. Choć takie produkty wytworzono z surowców, które większość uznałaby za śmieci, często nawet wprawne oko nie będzie w stanie tego zauważyć. Bo czy fotel wykonany ze sztywnego filcu bez żadnych dodatkowych konstrukcji komukolwiek skojarzyłby się z tysiącami plastikowych butelek po napojach? Tymczasem to właśnie ten surowiec wtórny stanowi jedyny składnik materiału, z którego stworzono Nobody Chair projektu duńskiej firmy Komplot. Trudno przejść obok niego obojętnie, bo sposobem wykonania przypomina samochodową tylną półkę, za to jego obły kształt wręcz zaprasza do siedzenia. Fotel wykonano też w wersji do dziecięcych pokoików, gdzie nawet najmłodszym pociechom będzie niósł ekologiczne przesłanie.
Patrząc na paterę Grzegorza Cholewiaka, również trudno rozpoznać w niej śmieć, często spotykany na naszych wysypiskach. Jej futurystyczna forma i idealnie zaokrąglone kształty nie kojarzą się z kineskopem starego telewizora, a to właśnie po jego obrobieniu powstaje unikatowy talerz. Z wielkogabarytowego odpadu, który można znaleźć niemal pod każdym zsypem, Cholewiak stworzył funkcjonalne i piękne naczynie. Niezależnie od tego, czy położymy w nim jabłka, ustawimy świece czy pozostawimy je puste, będzie zwracać uwagę swą oszczędną formą. Mimo prostoty sam proces produkcji jest skomplikowany.
– Patery są alternatywą dla obecnie stosowanego procesu technologicznego odzyskiwania tak zwanych e-śmieci. Stare telewizory ze szklanymi kineskopami trafiają na taśmę rozbiórki, gdzie szkło jest tłuczone i przekazywane do ponownego przetopienia w hutach. Ingerencja na pewnym etapie tego procesu umożliwia stworzenie zupełnie nowej wartości. Fronty kineskopów wycinane są wówczas nożem wodnym. Ostatecznie trafiają w ręce rzemieślnika, który szlifuje krawędzie i nadaje finalną formę – wyjaśnia Cholewiak.
Donica Torso grupy Apocalypse Labotek wykonana jest w 95% z zużytych opon. Jednak ten, kto spodziewa się widoku przetartych bieżników i połatanych kawałków gumy, bardzo się zdziwi. Wielkie pojemniki są matowe, minimalistyczne i w niczym nie przypominają starej opony. Ich jedyną ozdobą są kwiaty, posadzone we wnętrzu donicy. Projektanci Apocalypse wykorzystują gumę z recyklingu także do produkcji podłogowych klepek. Ułożone w klasyczną jodełkę nawiązują do staromodnego parkietu, ale szokują kolorem i fakturą.
Eko-design nie zawsze oznacza zawoalowane wykorzystywanie surowców wtórnych. Dla wielu artystów właśnie wyraźne ukazanie, z czym mamy do czynienia, stawowi kwintesencję pracy twórczej. Tak jest m.in. w przypadku winylowych misek autorstwa Macieja Mazura, właściciela sklepu EcoCorner.