OFF Festival Katowice już za nami. Świetny koncert Current 93, inaugurujący tegoroczną edycję udowodnił, że festiwal nie ma powodów do artystycznych kompleksów. Ci, którzy nie pojawili się w Katowicach bo bali się słońca, deszczu lub czarnej wołgi, mają czego żałować – przez trzy dni na czterech scenach miłośnicy muzyki niezależnej mieli swoje święto. Stało się tak, ponieważ:
Powód nr 1: Różnorodność
Wraz z rozwojem OFF Festiwalu powiększa się przestrzeń dla muzycznych nurtów, które do tej pory nie miały swojej silnej reprezentacji. Otwiera się na nowe, ciężkie brzmienia. Sąsiadują one w line-upie z bardziej typowymi dla OFFa propozycjami i nie ma w tym dysonansu, co było widać podczas koncertów występujących po sobie grup Warpaint i Meshuggah.
Warpaint to cztery charyzmatyczne kobiety. Dzięki płycie „The Fool" znalazły się na 44 miejscu listy najlepszych debiutów 2010 magazynu NME - w Katowicach potwierdziły, że zasłużenie. Post-punkowe, gitarowe linie płynnie przechodziły w wibrujące, subtelne rejestry współgrając z intymnością tekstów. O charakterze występu zdecydowała jednak rewelacyjna Stella Mozgawa grająca brawurowo na perkusji, zwłaszcza w drugiej części koncertu.
Natomiast Szwedzi z Meshuggah, choć swój debiut mają już dawno za sobą, zachwycają świeżością. Zaproszenie ich to jedna z odważniejszych decyzji programowych tej edycji festiwalu. Avant–metalowa, ekstremalna w każdym calu Meshuggah nie uznaje kompromisów. Jej kompozycje, bo trudno nazwać je piosenkami, to skomplikowane, matematyczne konstrukcje, jednocześnie gwałtowne i precyzyjne. Publiczność w Katowicach podeszła do występu z dystansem, który nie dziwi – nie jest to muzyka która może spodobać się przypadkiem. Jeśli jednak festiwal nadal będzie się rozwijał w kierunku różnorodności, publiczność się z metalem oswoi.
Powód nr 2: Debiutanci
OFF trzyma rękę na pulsie.. W weekend otrzymaliśmy wyczerpujący przegląd nowych formacji, które z powodzeniem debiutowały na światowej scenie alternatywnej w 2010 i 2011. Większość mogliśmy oglądać na Trójkowej Scenie Prezydencji.