Najmłodsze ofiary mody

Kiedy dziewczynka przebiera się w szpilki mamy, to zabawa. Ale gdy dorośli przebierają dziewczynkę w szpilki, robią to dla kasy. W modzie i reklamie dwuznaczna gra między niewinnością a erotyzmem ma jeden cel - prowokację. - To żer dla pedofilów, ostrzegają psycholodzy.

Publikacja: 04.10.2011 10:00

Najmłodsze ofiary mody

Foto: ROL

Siostry Dakota i Mary Elle Fanning od wczesnego dzieciństwa zapowiadały się na piękności. Sąsiedzi z miasteczka Conyers w stanie Georgia mówili rodzicom, że ich córki powinny trafić do showbiznesu. Ci postanowili nie zmarnować szansy. Żeby dzieci znalazły się bliżej Hollywood, przenieśli się do Kalifornii. Aby szkoła nie przeszkodziła im w aktorskiej karierze, siostry pobierały domowe lekcje od babci.

Jako pierwsza wystartowała starsza, urodzona w 1994 roku Dakota. W wieku lat siedmiu wystąpiła w reklamie proszku do prania. To niewiele, ale dobry początek. Została zauważona przez kogo trzeba i posypały się poważniejsze propozycje - role w filmach. I  to od razu u boku gwiazd  – Seana Penna, Charlize Theron, Michelle Pfeiffer. W wieku lat 12  Dakota otrzymała propozycję, o jakiej marzy niejedna wielka gwiazda - zostać twarzą kampanii reklamowej Marca Jacobsa. Całostronicowe zdjęcia w najbardziej luksusowych magazynach mody na świecie – Vogue'u, Elle, Officielu. Pieniądze, prestiż i sława.

W dorosłej fryzurze, makijażu i sukniach zmęczonej życiem damy Dakota Fanning pozowała znanemu fotografowowi Jurgenowi Tellerowi. Było wiele ujęć, ale jeden mały zgrzyt.

W reklamie perfum Oh Lola Marca Jacobsa miała butelkę perfum wetkniętą między nogi. Komentarze nie były przychylne.

Młodsza siostra  Dakoty, Elle zadebiutowała nawet wcześniej, bo już w wieku trzech lat. Potem co rok grywała dziecięce rólki. W dorosłość wrzucono ją jednym ostrym cięciem. Śliczna, delikatna trzynastoletnia blondynka wystąpiła na zdjęciach mody fotografa Stevena Pana w grudniowym magazynie Interview. Ma przyklejone rzęsy, nosi poważne kostiumy Chanel i wizytowe sukienki Chanel. Ta dziewczynka o niewinnej buzi wygląda w tym wszystkim i smutno i śmiesznie.

Na portalach mody podniosły się głosy oburzenia. Czy to odpowiednia stylizacja dla takiego dziecka?

- Doskonale czuję się w swoim ciele i w zupełności je akceptuję – przekonywała 13-latka w  programie telewizyjnym, w którym dyskutowano nad wciąganiem dzieci w dorosłe role w show biznesie. - Nie rozumiem dlaczego stylizowanie nas na dorosłe kobiety to coś szokującego i niewłaściwego. Każda z nas marzy o byciu dorosłą. Myślę, że styliści podkreślają naszą urodę.

Sześcioletni króliczek

Świeże, dziecięce ciało to bezcenna wartość w zmanierowanym światku mody.  Użyte nie  w kontekście dzieciństwa, lecz właśnie wrzucone w dorosłość. Projektanci - Rodarte, Valentino, Azzaro chętnie obdarowują dziewczynki swoimi kreacjami. One przecież zawsze chciały być dorosłe, ubierać się jak mamy. Teraz marketing im to uławia. W ten sposób wychowuje sobie przyszłych konsumentów. Im wcześnie nimi zostaną, tym lepiej. Sześciolatki noszą obcisłe bluzki, dżinsy na niskiej talii, wydekoltowane sweterki z cekinami, mają zestawy do makijażu i perfumy.

Prawie równolegle ze zdjęciami Dakoty Fanning w „Interview" ukazał się grudniowy numer francuskiego Vogue'a, a w nim materiał pt. „Prezenty". To sesja zdjęciowa sfotografowana przez Sharifa Hamzę, wystylizowana przez gwiazdorską szefową magazynu, Carine Roitfeld. (która zresztę wkrótce potem opuściła pismo). Pozowały trzy sześcioletnie modelki. W mocnym makijażu, obwieszone  biżuterią i wieczorowych toaletach, ustawione w  sugestywnych pozach. Zdjęcie jednej z nich na skórze tygrysa przypomina fotki króliczków playboya w rezydencji Hugha Hefnera.

Czytelnicy Vogue'a byli pomysłem zachwyceni. Innego zdania były środowiska psychologów, pedagogów. Zaprotestowały  portale rodziców. Francuska doktor medycyny Elisabeth Pino, członek komitetu redakcyjnego pisma „Medycyna i dziecko" rozesłała list do lekarzy, w którym zawiadamiała, że Vogue przekroczył granicę. Stowarzyszenie lekarzy wysłało także podpisana przez 1500 osób petycję do władz, w której ostrzegają przez instrumentalizacją dziecka w celach komercyjnych i wzrastającą hiperseksualizacją dziecka, procederem szczególnie niebezpiecznym dla dziewczynek.

Chłopcy w majteczkach - słodkie czy perwersyjne?

Lolitka, imię bohaterki wybitnej powieści Nabokova dało nazwę dziewczynkom, uwodzącym mężczyzn i  przez nich uwodzonym. Ale bohaterka Nabokova, zanim uświadomiła sobie siłę uwodzenia, była uczennicą w szkolnej sukience i podkolanówkach, z rękami umazanymi atramentem.

Pierwszy prawdziwy krok na drodze seksualizacji dzieciństwa zrobiła lalka Barbie, która zadebiutowała w 1958 roku. To nie było dziecko, ale dorosła seksowna kobieta, ze wszystkimi, niezbędnymi do tego dodatkami, kosmetykami, ubraniami.

W 1980 roku 15 letnia Brooke Shields reklamowała dżinsy Calvina Kleina. Hasło „nic nie ma między kelvinami a mną", zdjęcie oraz wiek modelki uznano za  niesmaczne, ale poza pomrukami dezaprobaty  protestów nie było.  Spodnie za to sprzedały się ja świeże bułki.

15 lat później  znowu poszło o dżinsy, znowu o reklamę i znowu o Calvina Kleina. Zarzuty podobne: nastolatki w pozach jak z tanich filmów porno. Klein wycofał się, gdy amerykańskie stworzyszenie rodzin zagroziło, że roześle do sklepów listy i doprowadzi do bojkotu klientów. „Tylko bezduszna korporacja taka jak Calvin Klein, pozbwaiona odpowiedzialności i moralności może dla kasy degradować naszą wolność i prawa człowieka", pisał Chicago Sun Times.

W 1999 roku Calvin Klein miał umieścić na Times Square billbaordy reklamujące nową linię bielizny dla dzieci. Na zdjęciach Mario Testino, słynnego fotografa mody widać było sześcioletnich chłopcow w samych majtkach, stojących na kanapie i mocujących się na pięści. Pod wpływem środowisk  konserwatywnych, psychologów oraz na skutek interwencji  burmistrza N.Y. Rudolpha Giulianiego projektant wycofał się z pomysłu umieszczenia billboardu na Times Square. Reklamy zdążyły ukazać się  tylko raz w dzienniku NY Times i magazynie wnętrzarskim Martha Stewart Living.  Donald E. Wildmon, prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Rodzin powiedział, że zdjęcie to jest  pożywką dla pedofilów i „niczym więcej jak pornografią".

Pięciolatka na liście Glamour

Pornoszyk lat 90 otworzył szeroko drzwi reklamy dla erotyki. Ta atakuje zewsząd, oko się do niej przywyczaja, obrazy powszednieją. Reklamiarze szukają coraz silniejszych bodźców. Krok po kroku odbywa się przesuwanie granic tego, co można przedstawić na zdjęciach mody.

Brutalizm z teatru trafia do mody. Ale gdy dorośli bawią się ze sobą, trudno protestować.

Gorzej, gdy wciągają do tego dzieci.

Dziewczynka przebiera się w szpilki mamy dla zabawy. Gdy dorośli przebierają dziewczynkę w szpilki, robi się niebezpiecznie. Dla celów komercyjnych wykorzystuje się dwuznaczna grę niedojrzałości i erotyzmu. Przy okazji dzieciom zaszczepia się kult wizerunku i wartości materialnych, którym hołdują rodzice.

Swoją córeczkę w świat dorosłości wprowadza para aktorów: Katie Holmes i Tom Cruise. Mała Suri nie umie jeszcze czytać ani pisać, ale na kilometr rozpoznaje szpilki Louboutin. Srebrne szpilki nosiła już w wieku trzech lat. Teraz ma buty za 150 tysięcy dolarów, kolekcję najdroższych torebek. Cała jej garderoba jest warta kilka milionów. Wiosną, gdy Suri zdmuchnęła pięć świeczek na torcie urodzinowym, otrzymała nieoczekiwany prezent – magazyn Glamour umieścił ją na liście najlepiej ubranych. Wprawdzie dopiero na 21 miejscu – ale dobre i to na początek.

Mama, Katie Holmes, sama jest częstym gościem na listach. Nic dziwnego, mając w domu takiego eksperta.

- Włożyłam brązowe spodnie, zwierza się angielskiemu magazynowi Elle. - Suri zobaczyła to i stwierdziła: nie, nie podobają mi się. Włóż inne. Poradziła mi też inne buty. Słucham jej, bo ma świetny gust.

Holmes i Cruise nie są bynajmniej wyjatkiem wśród celebrytów, jeśli chodzi o inwestowanie w garderobę małolatek. Madonna zdradziła w 2001 roku, że  na garderobę dla czteroletniej corki wydala 55 tysięcy euro. Na nowojorskim Fashion Weeku pięcioletni synek Gwen Stefani wystąpił jako model prezentujący najnowsza kolekcję L.A.M.B. Nie był specjalnie onieśmielony swoją rolą.

Siostry Dakota i Mary Elle Fanning od wczesnego dzieciństwa zapowiadały się na piękności. Sąsiedzi z miasteczka Conyers w stanie Georgia mówili rodzicom, że ich córki powinny trafić do showbiznesu. Ci postanowili nie zmarnować szansy. Żeby dzieci znalazły się bliżej Hollywood, przenieśli się do Kalifornii. Aby szkoła nie przeszkodziła im w aktorskiej karierze, siostry pobierały domowe lekcje od babci.

Jako pierwsza wystartowała starsza, urodzona w 1994 roku Dakota. W wieku lat siedmiu wystąpiła w reklamie proszku do prania. To niewiele, ale dobry początek. Została zauważona przez kogo trzeba i posypały się poważniejsze propozycje - role w filmach. I  to od razu u boku gwiazd  – Seana Penna, Charlize Theron, Michelle Pfeiffer. W wieku lat 12  Dakota otrzymała propozycję, o jakiej marzy niejedna wielka gwiazda - zostać twarzą kampanii reklamowej Marca Jacobsa. Całostronicowe zdjęcia w najbardziej luksusowych magazynach mody na świecie – Vogue'u, Elle, Officielu. Pieniądze, prestiż i sława.

Pozostało 87% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"