Artykuł z archiwum miesięcznika Sukces
1920 r. dwóch braci w bawarskim miasteczku Herzogenaurach założyło spółkę o szumnej nazwie Gebrüder Dassler Schuhfabrik, czyli Fabryka Butów Braci Dassler. Adolf (Adi) Dassler – ten spokojny, kulturalny i opanowany – projektował i wykonywał buty. Rudolf (Rudi) – zabijaka, w gorącej wodzie kąpany – był świetnym sprzedawcą. Miasteczko od czasów średniowiecza było znane jako centrum solidnej produkcji rzemieślniczej, najpierw tekstyliów, a później butów i kapci. Podstawy zawodu przekazał braciom ich ojciec, szewc. Wyposażenie warsztatu zdobyli zaś za bezcen – odkupili narzędzia od zdemobilizowanych żołnierzy po I wojnie światowej. W 1920 r. Adi zaprojektował swój pierwszy but – skrzyżował kapeć z ówczesnym butem do gry w piłkę nożną. Pomysł okazał się genialny – nowe buty były trwałe, ale znacznie lżejsze i wygodniejsze niż dotychczas.
Te brudne świnie
Dzięki połączeniu uzupełniających się temperamentów braciom szybko udało się zdobyć w Niemczech renomę i pieniądze. Chociaż w 1933 r. obaj wstąpili do NSDAP, to nie mieli oporów, żeby namówić czarnoskórego biegacza Jesse Owensa do noszenia ich butów podczas olimpiady w Berlinie. Dzięki darowi przekonywania Rudiego i czterem złotym medalom Owensa buty Dasslerów stały się obiektem pożądania na całym świecie.
Zawrotny sukces butów paradoksalnie prowadził jednak do coraz gorszych relacji między braćmi. Dochodziło między nimi do ciągłych kłótni. O wszystko: o to, jakich materiałów używać, jak prowadzić marketing, jak dekorować buty. Sytuację jeszcze pogarszał fakt, że żony Rudolfa i Adolfa od dawna się nienawidziły. W dodatku obie rodziny musiały się znosić na co dzień, bo mieszkały pod jednym dachem w willi Dasslerów. Mieszkańcy Herzogenarach, próbując znaleźć przyczynę konfliktu, plotkowali o romansie Adolfa z żoną Rudiego i przekonywali, że biologicznym ojcem syna Adiego z kolei jest Rudolf. Jakkolwiek by było, wydarzenie, które przelało czarę goryczy i zwiastowało bliski rozłam, miało miejsce podczas jednego z alianckich nalotów na miasteczko w czasie II wojny światowej. Adi, schodząc z żoną do schronu, gdzie już siedział Rudi z rodziną, krzyknął: „Znowu te brudne świnie!". Nie pomogły tłumaczenia, że chodziło mu o bombowce.
Wkrótce Rudi został powołany do wojska. Oczywiście podejrzewał w tym spisek Adolfa, który rzekomo chciał go wysłać na front i pozbyć się ze spółki. Zaraz po wojnie, po anonimowym donosie, Rudolf oskarżony o współpracę z gestapo trafił do alianckiego aresztu. Również tym razem Rudi był przekonany, że stoi za tym jego niepozorny i skryty brat intrygant. Tymczasem Adi – pod nieobecność brata – odbudował rodzinny interes dzięki sprzedaży butów amerykańskim żołnierzom. Tamci znakomicie kojarzyli markę Dasslerów i nie wierzyli w swoje szczęście, kiedy mogli kupić legendarne buty Owensa.