Needcompany, jedna z najsłynniejszych grup tańca nowoczesnego w Europie, to konfederacja artystów pod wodzą flamandzkiego choreografa Jana Lauwersa. Na Malcie pokazała abstrakcyjny „Mushrooms" oraz bliski teatrowi Bertolda Brechta „Marketplace 1976".
Ten ostatni stworzony jest zgodnie z zasadą Hitchcocka, że na początku następuje trzęsienie ziemi, a jego rolę gra wybuch butli z gazem na lokalnym targu, który pochłania kilkadziesiąt ofiar, w tym dzieci. Napięcie w małomiasteczkowej społeczności rośnie i wyładowuje się w typowych dla takiej sytuacji podejrzeniach i frustracjach. Lauwers pokazał to z potężną dawką dystansu, z wręcz ironiczną nonszalancją, stylizując widowisko na występ hipisowskiej komuny w konwencji musicalu „Hair".
Odniesienia do końcówki lat 60. buduje również postać narratora-gitarzysty, tytułującego się Sierżantem Pieprzem. Odlotowe poczucie humoru dobrze ilustruje Orkiestra Samotnych Serc. Jak tłumaczy Pieprz, jest to jedyna na świecie orkiestra, którą tworzy skrzypaczka obsługująca jednocześnie emisję napisów.
Poznański festiwal zakończy 20 lipca show supergrupy Atoms for Peace
Inscenizacja również jest ekstrawagancka, a i pełna przepychu. Nad sceną zawisł gigantyczny ponton zlepiony z plażowych delfinków, mamy mały basen, pada śnieżny puch, zespół nosi zaś gargantuiczne futra i papachy. W finale podziwiamy nadmuchiwaną lalkę megabobasa. Nic nie jest jednak w stanie odwrócić uwagi od największej tajemnicy miasteczka, która nie jest bynajmniej związana z wybuchem gazu. Realnymi problemami są pedofilia, kazirodztwo, brak miłości, zdrada. Łatwo było to przewidzieć i właśnie oczywistość dramaturgii osłabia grane przerysowanym gestem widowisko. Mimo to poznańska publiczność przyjęła je owacyjnie. Z Malty Needcompany pojechało do Awinionu.