Z tej okazji chętnie rozpalano grille, a wino towarzyszyło biesiadnikom zarówno jako dodatek do posiłku, jak i składnik marynat. A odpowiednia marynata, jak wiadomo, potrafi wydobyć z mięsa kwintesencję jego smaku. Powstaje tylko pytanie, jakie wino wybrać.
Wielcy kucharze mawiają, że potrawa jest tak dobra, jak użyty do niej trunek, jednak nikt przy zdrowych zmysłach nie namawia do wlewania równowartości paruset złotych do garnka. Zostając jednak w kraju mistrzów braai, mamy do wyboru wiele tamtejszych win w rozsądnych cenach. W zależności od poziomu intensywności, jaki chcemy osiągnąć w potrawie, do mocniejszych smaków możemy użyć któregoś ze shirazów lub cabernet sauvignon, a do lekkich – merlota albo po prostu bezpretensjonalnego czerwonego kupażu.
Jest nim na przykład Blaauwklippen Red z winnicy o tej samej nazwie. Od razu zaznaczę, że grzechem byłoby pozbyć się w ten sposób całej butelki, nie spróbowawszy nawet zawartości. Za smak wina odpowiadają bowiem shiraz, cabernet sauvignon, malbec, cabernet franc, merlot i petit verdot. Te doskonale znane europejskim entuzjastom win odmiany, dojrzewając w przepięknych okolicznościach przyrody prestiżowego południowoafrykańskiego rejonu Stellenbosch, nabierają nowych aromatów. W rezultacie Blaauwklippen Red uderza bogatym zapachem wiśni, któremu towarzyszy słodycz wanilii i kandyzowanych jabłek. To eleganckie, owocowe i długo finiszujące w ustach wino, które przyjemnie pije się solo lub z towarzyszeniem mięsnych dań, w tym oczywiście z grilla.
Pozwólcie jeszcze kilka słów o południowoafrykańskim, jakże innym od europejskiego, podejściu do wina. Choć winna historia RPA ma już ponad 350 lat i jest najdłuższą wśród krajów Nowego Świata, nie osiada się tu na laurach, tylko niestrudzenie popularyzuje wino i wiedzę o nim wśród mieszkańców kraju. Otóż właśnie winnica Blaauwklippen znana jest z dość ciekawej (przepraszam was, winni puryści) inicjatywy – własnego konkursu blendingu. Nie trzeba być zawodowcem, by stworzyć sobie wino, w tym konkursie startują ekipy reprezentujące poszczególne amatorskie tak zwane kluby wina.
Zadanie: z czterech próbek wybranych dojrzałych win pojedynczych szczepów z różnych roczników stworzyć własny kupaż. Ten, który najbardziej przypadnie do gustu profesjonalnemu jury, w nagrodę jest oczywiście butelkowany na miejscu i sprzedawany z sygnaturą Blaauwklippen.