Brytyjski wokalista Jamie Cullum sprzedał ponad cztery miliony płyt, co dało mu status najpopularniejszego jazzmana pochodzącego z Wysp. Ekspresyjne koncerty, łatwość nawiązywania kontaktu z publicznością, skoki przez fortepian, a przede wszystkim oryginalny, zachrypnięty głos przysporzyły mu wielu fanów na całym świecie. Podczas pierwszego koncertu w Polsce, na warszawskim Torwarze na początku zaśpiewał solo akompaniując sobie na fortepianie. Jakby tego było mało, zszedł ze sceny, stanął przed publicznością i bez nagłośnienia zaśpiewał á cappella wzruszającą wersję „My Funny Vallentine". Na koniec polewając się wodą mineralną wykonał „I'm Singin' in the Rain".
Warto sięgnąć po nowy album artysty, bowiem do płyty CD z nowymi piosenkami dodano zapis koncertu z festiwalu Jazz á Vienne we Francji.
Jamie Cullum sam pisze piosenki, ale ten album poświęcił standardom. Otwiera go rozkołysana wersja „Interlude" słynnego trębacza Dizzy Gillespiego. Mocny rytm podkreśla „Don't You Konow" Raya Charlesa wykonany zadziornie, z dynamiką nastolatka. Współczesna ballada Sufjana Stevensa „The Seer's Tower" zyskała intrygującą aranżację na trio jazzowe i kwartet smyczkowy. Do ery swingu nawiązuje temat „Walkin'" Richarda Carpentera. Znakomity duet Cullum stworzył z nową gwiazdą brytyjskiego soulu Laurą Mvulą, która śpiewa swobodnie, tajemniczo i zniewalająco.
Nowoczesny jazz lat 60. pobrzmiewa w przebojowym utworze Cannonballa Adderleya „Sack O'Woe". Obsypany nagrodami wokalista Gregory Porter wziął udział w nagraniu przeboju Niny Simone „Don't Let Me Be Misunderstood". Głosy Portera i Culluma intrygująco tu kontrastują. Pianiście, wokaliście towarzyszy zespół wytrawnych jazzmanów, co nie zmienia popowego charakteru albumu.
2. Folk