Krakowskie Zaduszki Jazzowe

Jeden z najstarszych festiwali w świecie to Krakowskie Zaduszki Jazzowe, które obchodzą jubileusz 60-lecia.

Aktualizacja: 08.11.2014 16:37 Publikacja: 30.10.2014 06:43

John Abercrombie

John Abercrombie

Foto: fot. Marek Dusza

Po ekskluzywnym prologu 19 października, który uświetnił zespół amerykańskiego trębacza Nicholasa Paytona, Krakowskie Zaduszki wkraczają w decydującą fazę. W czwartek 30 października w Piwnicy pod Baranami odbędzie się koncert „Nie stanie się nic" poświęcony polskim artystom, którzy odeszli. Gospodarzem wieczoru będzie zespół Workaholic, który zaprosił licznych gości.

Natomiast 3 listopada w bazylice oo. Dominikanów zaprezentowana zostanie XXVIII Msza jazzowa z udziałem krakowskich artystów. Koncerty będą się odbywać także w Lanckoronie, Wieliczce, Trzebini i Zabierzowie. Szczegóły znajdziemy na stronie: krakowskiezaduszkijazzowe.dt.pl.

Atrakcyjnie zapowiada się finał festiwalu, 9 listopada, w klubie Rotunda, gdzie wystąpi trio amerykańskiego gitarzysty Johna Abercrombiego z Garym Versace na organach Hammonda i Adamem Nussbaumem na perkusji. Atrakcją wieczoru będzie wokalista z Jemenu Rasm Al-Mashan, któremu towarzyszyć mają polscy jazzmani: saksofonista Marek Stryszowski, wibrafonista Bernard Maseli, basista Krzysztof Ścierański i perkusista Sławek Berny.

Kiedy myślimy o najstarszych festiwalach jazzowych na świecie, przychodzi nam do głowy zapewne amerykański Newport Jazz Festival, na którym wielokrotnie występowały największe sławy jazzu. Ten festiwal również obchodził w tym roku 60-lecie, tak jak Zaduszki. Za najstarszą, cykliczną imprezę jazzową świata uważa się jednak Australian Jazz Convention, która po raz pierwszy odbyła się w 1946 r. Wiele wskazuje na to, że Krakowskie Zaduszki Jazzowe są natomiast nie tylko najstarszym festiwalem w Polsce, ale i w Europie.

Pierwsze Zaduszki Jazzowe odbyły się w Krakowie 2 listopada 1954 r. w sali gimnastycznej szkoły podstawowej przy ulicy Królowej Jadwigi. Było to pierwsze oficjalne spotkanie muzyków, ale nie miało ono charakteru koncertu, a jam session. Jak podają relacje, wieczór rozpoczął Leopold Tyrmand, który na fujarce zaintonował standard „Swanee River", do dziś będący hymnem festiwalu Jazz Jamboree. Potem grali Melomani z Jerzym „Dudusiem" Matuszkiewiczem, Krzysztof Komeda, Andrzej Kurylewicz i Witold Sobociński.

To wydarzenie uważa się za koniec tzw. „okresu katakumbowego", kiedy jazz grany był przede wszystkim w prywatnych mieszkaniach lub był włączany nieoficjalnie do programu innych koncertów. Co ciekawe, drugie Zaduszki odbyły się w Zabrzu, ale już od 1956 r. organizował je Krakowski Jazz Klub Helikon.

Idea wspominania zmarłych jazzmenów rozprzestrzeniła się na całą Polskę, a także poza granice. Tradycję podjął zakon oo. Dominikanów, który w świątyniach pod swym patronatem organizuje koncerty.

Marek Dusza

Po ekskluzywnym prologu 19 października, który uświetnił zespół amerykańskiego trębacza Nicholasa Paytona, Krakowskie Zaduszki wkraczają w decydującą fazę. W czwartek 30 października w Piwnicy pod Baranami odbędzie się koncert „Nie stanie się nic" poświęcony polskim artystom, którzy odeszli. Gospodarzem wieczoru będzie zespół Workaholic, który zaprosił licznych gości.

Natomiast 3 listopada w bazylice oo. Dominikanów zaprezentowana zostanie XXVIII Msza jazzowa z udziałem krakowskich artystów. Koncerty będą się odbywać także w Lanckoronie, Wieliczce, Trzebini i Zabierzowie. Szczegóły znajdziemy na stronie: krakowskiezaduszkijazzowe.dt.pl.

Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont