Zdjęcie Roku Agaty Grzybowskiej z „Gazety Wyborczej" przedstawia wyczerpanych walkami ukraińskich demonstrantów.
Zdjęcia, felietony, opinie: BZ WBK Press Foto 2015 >>
– Przyjechałam chwilę po najkrwawszych wydarzeniach – wspomina laureatka. – Z lotniska w Kijowie przez długi czas bezskutecznie usiłowałam się dostać na Majdan. W końcu udało mi się złapać samochód; było już pod wieczór i kiedy dotarłam na miejsce, widziałam przerażający krajobraz po bitwie. Trwało liczenie zabitych, opatrywanie rannych. W oczach tych, którzy przeżyli, malowały się niepokój i niepewność, a często strach.
Dla Moniki Małkowskiej, krytyka sztuki „Rzeczpospolitej", zdjęcie jest przykładem na to, że w dramatach musi być coś więcej, żeby je odczuć – sprzeczność albo wątpliwość. Muszą zmuszać do refleksji.
Przerażenie i napięcie
– Bo największą siłę mają zdjęcia-symbole lub zdjęcia-metafory – podkreśla Małkowska. – W zdjęciu Agaty Grzybowskiej groza jest unaoczniona: niebo płonie, czarne dymy opadają na miasto. Grupka demonstrantów akurat odpoczywa, lecz w tym niby-relaksie widać więcej przerażenia i napięcia, niż gdyby pokazana została akcja.