Soft Rock
James Taylor „Before This World", Concord/Universal, CD, 2015
Amerykański wokalista, gitarzysta, a przede wszystkim genialny autor piosenek James Taylor wydał pierwszy od 2002 roku album z nowymi nagraniami. Płyta od razu wskoczyła na pierwsze miejsce notowania magazynu „Billboard". Na taki sukces czekał od początku swojej kariery – 45 lat. Dłużej oczekiwał tylko Tony Bennett – 54 lata.
Trzynaście lat oczekiwania na album artysty, który śpiewał niegdyś „Dad Loves His Work" ruszając w kolejną trasę koncertową z nowymi piosenkami, to długo. Ale opłaciło się autorowi i miłośnikom jego lekkiego, prostego stylu śpiewania i łatwo wpadających w ucho melodii. Taylor usiadł w swoim domu i patrząc przez okno na Atlantyk napisał dziesięć nowych piosenek, które niebawem podchwycą inni wykonawcy. Jak w przypadku wielu wcześniejszych.
„Before This World" to majstersztyk kompozycji, aranżacji i interpretacji. Do sukcesu przyłożył się producent Dave O'Donnell, akompaniujący Taylorowi muzycy i chórek. Jest też wokalista, którego każdy chciałby mieć na płycie. Do studia wpadł na chwilę Sting i w balladzie „Before This World" podłożył drugi głos w tle. Niby nic wielkiego, ale czyni z tego utworu ciepłą opowieść, jaką śpiewa się w czasie spotkań przyjaciół. A że solo zagrał tu na wiolonczeli Yo-Yo Ma, otrzymaliśmy gwiazdorskie wykonanie urokliwego tematu, który łączy się z następnym „Jolly Springtime", radosną pochwałą wiosny i życia.