Śledztwo w sprawie afery Rywina

10 stycznia 2003 roku, Sejm – na wniosek PiS – powołał „komisję śledczą do zbadania ujawnionych w mediach zarzutów dotyczących przypadków korupcji podczas prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji".

Aktualizacja: 10.01.2018 13:12 Publikacja: 09.01.2018 23:01

Lew Rywin przed sądem

Lew Rywin przed sądem

Foto: Fotorzepa, Michał Sadowski

Chodziło o zapisany w projekcie ustawy zakaz jednoczesnego posiadania gazety oraz stacji telewizyjnej. W tym czasie spółka Agora, wydawca „Gazety Wyborczej", nosiła się z zamiarem kupna Polsatu lub przejęcia – w razie prywatyzacji – drugiego programu TVP.

Aferze tej, nazywanej największym skandalem III RP, rozgłos nadał dopiero artykuł Pawła Smoleńskiego „Ustawa za łapówkę, czyli przychodzi Rywin do Michnika", który ukazał się w „Gazecie Wyborczej" 27 grudnia 2002 r. Przez poprzednie parę miesięcy afera była ukrywana i nie przebiła się do publicznej wiadomości.

Lew Rywin przyszedł do Adama Michnika z korupcyjną propozycją 22 lipca 2002 roku, a naczelny „GW" nagrał dyktafonem część tej rozmowy. Już 2 września, czyli 4 miesiące przed ukazaniem się w „Gazecie" artykułu „Ustawa za łapówkę", Robert Mazurek i Igor Zalewski w tygodniku „Wprost", w krótkiej notce w rubryce „Z życia koalicji..." ujawnili pierwsze szczegóły afery. Zaś trzy dni później w „Rzeczpospolitej" pojawił się artykuł Luizy Zalewskiej pt. „Rządowy prezent czy pułapka". Nie było w nim jednak komentarzy przedstawicieli "GW" - wszyscy odmówili wypowiedzi w tej sprawie.

Pod koniec września Janina Paradowska przeprowadziła wywiad z premierem Leszkiem Millerem. W wersji opublikowanej w „Polityce" nie padło ani słowo o korupcyjnej propozycji Lwa Rywina. Później okazało się jednak, że dziennikarka pytała Millera o tę sprawę, ale na prośbę Adama Michnika usunęła z wywiadu dotyczące jej wątki.

Dopiero po powołaniu komisji śledczej „Rzeczpospolitej" udało się dotrzeć do pełnego zapisu rozmowy Rywina z Michnikiem i opublikować jej zapis. Wynikło z niego, że „Gazeta Wyborcza", publikując artykuł Smoleńskiego, pominęła fragmenty rozmowy, które stawiały w niekorzystnym świetle Adama Michnika. W efekcie naczelny „GW" został powołany przed komisję śledczą.

Prace komisji zakończyły się 28 maja 2004 r., gdy Sejm bezwzględną większością głosów przyjął sprawozdanie przygotowane przez posła Zbigniewa Ziobrę. Postulował on postawienie przed Trybunałem Stanu m.in. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i premiera Leszka Millera. Jednak żaden z tych wniosków nigdy nie doczekał się realizacji.

Afera Rywina miała wpływ na wynik wyborów parlamentarnych w 2005 r. -  władzę przejęło Prawo i Sprawiedliwość, a Zbigniew Ziobro powołany został na ministra sprawiedliwości.

Chodziło o zapisany w projekcie ustawy zakaz jednoczesnego posiadania gazety oraz stacji telewizyjnej. W tym czasie spółka Agora, wydawca „Gazety Wyborczej", nosiła się z zamiarem kupna Polsatu lub przejęcia – w razie prywatyzacji – drugiego programu TVP.

Aferze tej, nazywanej największym skandalem III RP, rozgłos nadał dopiero artykuł Pawła Smoleńskiego „Ustawa za łapówkę, czyli przychodzi Rywin do Michnika", który ukazał się w „Gazecie Wyborczej" 27 grudnia 2002 r. Przez poprzednie parę miesięcy afera była ukrywana i nie przebiła się do publicznej wiadomości.

Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Kraj
Michał Braun: Stawiamy na transparentność
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką