Według zapewnień polskiego prezydenta Francja bardzo przychylnie odnosi się do postulatu Warszawy, aby tzw. mechanizm z Joaniny, umożliwiający odwlekanie niekorzystnych decyzji, miał moc prawnie wiążącą. Nie wiadomo jednak, czy prezydent Sarkozy rzeczywiście przekonał się do polskich racji, bo wbrew zapowiedziom nie wyszedł z Kaczyńskim do polskich dziennikarzy.
Polskie stanowisko w sprawie Joaniny na razie nie znajduje zrozumienia w większości krajów UE, które już w przyszłym tygodniu na szczycie w Lizbonie mają przyjąć traktat reformujący instytucje Wspólnoty. Jak dowiedziała się "Rz", Polska nie upiera się już przy wpisywaniu hamulca bezpieczeństwa do samego traktatu, lecz jedynie do dołączonego do niego protokołu. -To bardzo udana wizyta. Pokazuje, że Francja uważa Polskę za jedno z czołowych państw UE -mówi "Rz" szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski z PiS.
- O przebiegu wizyty polskiego prezydenta wiemy tylko tyle, ile sam chciał powiedzieć, a powiedział niewiele -komentuje w rozmowie z "Rz" Bronisław Komorowski z PO.I dodaje, że Lech Kaczyński miał do omówienia w Paryżu kilka ważniejszych spraw niż mechanizm z Joaniny. - Nie wiemy, czy rozmawiał o systemie dopłat bezpośrednich dla rolnictwa, który Francja chce zmienić, ani też, czy zabiegał o utrzymanie liczby naszych eurodeputowanych - mówi Komorowski.