Do internetowego grona znajomych Jakuba T. dołączyło już ponad 200 osób, które wyrok angielskiego sądu nazywają farsą i ubolewają, że Polak nie miał uczciwego procesu.
„Nie wiem, co się stało tamtej nocy. Ale wiem, że Jakub został osądzony nie przez prawników, ale sąsiadów. Wiem, że zapadł wyrok taki, jakiego oczekiwał tłum” – napisała Ania K.
„Podobne wyroki wydawała biała ława przysięgłych na czarnych w południowych stanach USA, na początku XX wieku”– komentuje Janusz.
– Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, co Kuba teraz przeżywa. Ale my – jego przyjaciele – wiemy, że jest niewinny, i na pewno tak tego nie zostawimy. (...) Dodajcie to konto do listy swoich znajomych. W ten sposób będzie łatwiej się z wami wszystkimi kontaktować, kiedy powstanie jakaś inicjatywa w obronie Kuby – tak jeden z pomysłodawców tłumaczy założenie konta na popularnym serwisie nasza-klasa.pl.
25-letni Jakub T. został oskarżony o gwałt i ciężkie uszkodzenie ciała 48-letniej Brytyjki. Tydzień temu Sąd Koronny w angielskim mieście Exeter skazał go na podwójne dożywocie. Karę najprawdopodobniej odsiedzi w Polsce, a o przedterminowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać nie wcześniej niż za osiem lat. Ławę przysięgłych przekonał wynik badania DNA oraz zapisy z kamer monitorujących ulice. Polak trafił do więzienia Long Lartin. To zakład o zaostrzonym rygorze. Jego adwokaci mają 28 dni na złożenie apelacji od wyroku. Nie mogą jednak kwestionować orzeczenia ławy przysięgłych, a jedynie wykazać ewentualne uchybienia proceduralne bądź odwołać się od wymiaru kary.