Rz: Czy wizyta premiera Tuska może się stać przełomowa dla stosunków polsko-rosyjskich?
Gleb Pawłowski:
Jak najbardziej. Ta wizyta oznacza początek nowego poważnego i przyjaznego dialogu między naszymi krajami. Udane wizyty bywają dwóch rodzajów. Takie, które kończą jakiś etap i podpisuje się podczas nich porozumienia, lub takie, które otwierają kolejny etap i ożywiają zamrożone przez dłuższy czas stosunki. Myślę, że w drugim znaczeniu sukces premier Tusk ma zagwarantowany.
Czy sprawę tarczy antyrakietowej powinno się oddzielić od reszty spraw, w których łatwiej o porozumienie?
Z wrzuceniem wszystkich problemów do jednego worka mieliśmy do czynienia w poprzednim okresie. Zapędziło to nasze stosunki w ślepy zaułek. Rosja doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że problem tarczy nie powstał z inicjatywy Polski i tym bardziej nie Polska decyduje o przyspieszeniu czy spowolnieniu realizacji tego projektu. To jest problem w stosunkach rosyjsko-amerykańskich. W świetle zaś zbliżających się wyborów w USA nie można wykluczać, że projekt tarczy w ogóle zostanie zamrożony, podobnie jak niegdyś projekt Reagana dotyczący gwiezdnych wojen. Ale to, że Polska angażuje się w ten projekt jako wierny sojusznik USA, jest dla nas całkiem zrozumiałe.