Wełna może zostać świadkiem sejmowej komisji śledczej do sprawy nacisków.
Rezygnacja Wełny, tropiciela mafii paliwowej z kierowania specjalnym zespołem prokuratorów była zagadką. Jego zeznania rzucają na to wydarzenie nowe światło.
Według Wełny zainteresowanie prokuratorów koncentrowało się wątkach, w których pojawiały się nazwiska polityków lewicy - Jacka Piechoty i Małgorzaty Ostrowskiej, a także nazwisko Sławomira Millera - przyrodniego brata byłego premiera Leszka Millera. Wełna - według doniesień mediów - opisuje zdarzenie z 28 lutego 2006 roku, kiedy to Święczkowski naciskał na niego, by postawił zarzuty Jackowi Piechocie oraz Sławomirowi Millerowi.
Ziobro zaprzeczył jakoby miały miejsce naciski na Wełnę w sprawie postawienia zarzutów Jackowi Piechocie i Sławomirowi Millerowi. Przyznał jednak, że oczekiwał od Wełny, by przyspieszył pracę nad śledztwem dotyczącym mafii paliwowej.
Były minister sprawiedliwości podkreślił, że chciał, aby Wełna albo jeśli były do tego podstawy, kierował sprawy do sądu, albo jeśli takich podstaw nie było, umarzał je. Ziobro zaznaczył, że działał w interesie publicznym, bo osoby, wokół których toczyły się postępowania prokuratorskie, też chciały jak najszybciej oczyścić się z zarzutów.