Minister Radosław Sikorski w „Fakcie” chwali się (i całą Polskę) za „ogromny sukces” na ostatnim szczycie UE w Brukseli. I ujawnia, że jednak polscy negocjatorzy grozili wetem w sprawie pakietu klimatycznego. A główny negocjator, szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz, mówi w „Polsce”, że polskie argumenty przedstawiał za granicą były doradca brytyjskiego premiera Blaira, Dieter Helm.
W „Gazecie Wyborczej” przyciągają uwagę „Kim byli kaci z Katynia” i kolejny odcinek serialu „Kim jest generał”. Już z pierwszej strony dowiadujemy się, że celem Jaruzelskiego (tym razem w czasie strzelania do ludzi w grudniu 1970 roku w Gdańsku) było mniejsze zło („Zrobiłem wszystko, żeby to zminimalizować”). Jednak według autorki Teresy Torańskiej — w sprawie antysemickiej czystki w wojsku „fakty przemawiają przeciw niemu”.
W „Kim byli kaci z Katynia” o człowieku, który własnymi rękami zabił 50 tysięcy ludzi, co zajęło mu 29 lat. To nazwisko trzeba zapamiętać i wpisać na listę największych zbrodniarzy: Wasilij Błochin. Wśród jego ofiar byli marszałek Tuchaczewski, pisarz Izaak Babel, narkom Jeżow i polscy oficerowie.
Dużo sprzeczności i dziwnych tez w wywiadzie z generałem Czesławem Kiszczakiem w „Polsce”. Sprzeczności dotyczą zwłaszcza tego, czy Sowieci mogli interweniować w Polsce w czasach pierwszej „Solidarności”. Najpierw Kiszczak twierdzi: „z góry zakładaliśmy, że towarzysze radzieccy tego w spokoju nie zostawią”, potem jednak: „Rosjanie odstąpili od interwencji, ale niewielu o tym wiedziało.
- Pan o tym wiedział?