Informacje o zaawansowanych rozmowach między PiS a SLD w sprawie podziału wpływów w mediach publicznych potwierdzili „Rz” informatorzy z obydwu ugrupowań. Toczyły się równolegle z negocjacjami między lewicą a Platformą Obywatelską na temat nowej ustawy medialnej. Tyle że w rozmowach PO – SLD zapanował impas (wbrew optymistycznym, publicznym deklaracjom Zbigniewa Chlebowskiego z PO i Jerzego Szmajdzińskiego z SLD). Natomiast, jak wynika z naszych informacji, porozumienie PiS – SLD było właściwie gotowe.
[srodtytul]Siwek prezesem, Rudomino wciąż w grze[/srodtytul]
Lewica miała otrzymać część kierowniczych stanowisk w mediach ogólnopolskich i duże wpływy w ośrodkach regionalnych. Niektórzy lokalni działacze Sojuszu nie kryli w rozmowach z „Rz”, że mają już listy ludzi do regionalnych spółek. – Czekamy na sygnał z Warszawy – mówił polityk SLD ze wschodniej Polski.
Początkiem „nowej przyjaźni” miała być w najbliższych dniach współpraca w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. PiS ma w niej trzy głosy, a LPR i Samoobrona – po jednym. Ponieważ do obsadzania stanowisk w radach nadzorczych spółek mediów publicznych potrzebna jest większość 4: 1, PiS musi szukać sojusznika. Porozumienie z LPR jest wykluczone po tym, jak Liga pomogła zawiesić prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego i zaczęła czyścić telewizję z jego współpracowników. Natomiast rekomendowany niegdyś przez Samoobronę, a ostatnio kojarzony z lewicą, Tomasz Borysiuk miał zostać przez SLD uznany za jej delegata, a następnie pomóc PiS w odzyskaniu wpływów w TVP: odwołać p.o. prezesa Piotra Farfała i powierzyć kierowanie telewizją duetowi Sławomir Siwek (zawieszony współpracownik Urbańskiego) i Tomasz Rudomino (teraz p.o. członka zarządu). Jak twierdzą informatorzy „Rz”, szef Sojuszu Grzegorz Napieralski kilka dni temu zerwał jednak rozmowy. Może uznał, że koszt polityczny takiego porozumienia byłby zbyt duży lub doszedł do wniosku, że PiS oferuje za mało.
[srodtytul]Jak nie Siwek, to Bochenek[/srodtytul]