Reklama

Gra przedwojennymi akcjami

Przestępstwo czy złoty interes? ABW sprawdza, czy akcjonariusze reaktywowanych przedwojennych przedsiębiorstw nie usiłują oszukać Skarbu Państwa na miliardy złotych

Aktualizacja: 18.04.2009 14:20 Publikacja: 17.04.2009 22:48

Tak dziś wygląda browar Haberbusch & Schiele, który m.in. sprawdzają śledczy

Tak dziś wygląda browar Haberbusch & Schiele, który m.in. sprawdzają śledczy

Foto: Wikipedia

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada dokumentację kilkunastu przedwojennych przedsiębiorstw, które zostały reaktywowane po 1989 r. i dziś domagają się odszkodowań za znacjonalizowany po wojnie majątek – ustaliła "Rzeczpospolita". Sprawa może kosztować Skarb Państwa miliardy złotych, tyle bowiem mogą wynieść roszczenia reaktywowanych spółek.

Funkcjonariusze agencji podejrzewają, że w niektórych przypadkach powoływania na nowo spółek znacjonalizowanych po II wojnie światowej mogło dochodzić do przestępstw. Chodzi o wykorzystywanie do ich reaktywacji akcji, które mają dziś wartość jedynie kolekcjonerską.

Mecenas Roman Nowosielski, ekspert w dziedzinie reprywatyzacji, mówi, że aby proces reaktywacji przebiegał zgodnie z prawem, konieczne jest zgromadzenie 10 procent wszystkich akcji, które przenoszą tzw. prawa akcyjne. Co to oznacza? – Należy się wykazać odpowiednimi dokumentami, np. umową kupna przedwojennych akcji w celach inwestycyjnych, albo udowodnić, że jest się spadkobiercą udziałów danej spółki – tłumaczy Nowosielski. – Papiery kupowane w celach kolekcjonerskich, np. na aukcjach internetowych, nie mogą posłużyć do reaktywacji spółki.

Zaznacza, że zasada ta może jednak stwarzać duże pole do nadużyć.

Aby sprawdzić, skąd pochodzą akcje, na podstawie których reaktywowano kilkanaście przedwojennych spółek, funkcjonariusze ABW w styczniu 2009 r. przeglądali dokumenty znajdujące się w archiwum Ministerstwa Finansów.

Reklama
Reklama

Z materiałów, do których dotarła "Rzeczpospolita", wynika, że śledczy sprawdzają m.in. Warszawskie Towarzystwo Fabryki Cukru SA, browar Haberbusch & Schiele oraz Śląskie Zakłady Elektryczne SA. Dokonano również przeszukań u osób związanych z niektórymi spółkami. Podjęte działania mają związek ze śledztwem prowadzonym od ponad roku przez katowicką delegaturę ABW, pod nadzorem prokuratury w Tarnobrzegu, w sprawie podejrzenia usiłowania oszustwa przez osoby działające w imieniu spółki Giesche SA.

Przed II wojną światową było to jedno z największych przedsiębiorstw na Śląsku. Teraz jego nowi akcjonariusze roszczą sobie prawo do gigantycznego majątku obejmującego dziś m.in. jedną trzecią Katowic. – Badane są okoliczności reaktywowania spółki Giesche – ujawnia "Rz" Irena Mazurkiewicz-Kondrat, rzecznik prokuratury w Tarnobrzegu. Nie chce jednak mówić o szczegółach śledztwa ani podać nazw spółek, których dokumentacje sprawdza ABW.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama