Przed oblicze łódzkiego sądu rejonowego doprowadzono 17-letniego Kamila D., który przed piątkowym meczem Widzew – ŁKS zaatakował policjantów, którzy pilnowali porządku przed stadionem. Sąd obradując w trybie przyśpieszony skazał agresora na 6 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na trzy lata. Dodatkowej kary w postaci zakazu stadionowego 17-latek nie otrzymał. – Bo został skazany na podstawie kodeksu karnego, a nie ustawy o imprezach masowych – wyjaśnia Grażyna Jeżewska z Sądu Okręgowego w Łodzi.
Według policji można także ukarać zakazem osoby, które dopuściły się wykroczeń lub przestępstw poza obiektami sportowymi. – Jeżeli zgromadzony w toku czynności materiał wskazuje na powiązania ze środowiskiem chuliganów stadionowych i uprawdopodobnia możliwość wszczynania burd na stadionach – tłumaczy Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. – To czy sąd orzeknie zakaz stadionowy nie zależy w żadnym stopniu od policji.
Do osądzenia za burdy, do których doszło w miniony weekend pozostają nie tylko łódzcy chuligani (8 osób zatrzymano poza stadionem Widzewa), ale także śląscy. Zaatakowali policjantów i ochroniarzy na ulicy w Zabrzu przed meczem Górnik – GKS Katowice. Niewiele brakowało, by doszło do bijatyki przed stadionem Resovii, gdzie lokalni szalikowcy zaatakowali spóźnioną na mecz 100-osobową fanów Olimpii Elbląg, Legii Warszawa i Zagłębia Sosnowiec. Miejscowi wybiegli ze stadionu, gdzie zostali powstrzymani przez policję.
– Aby nie dopuścić do starć zepchnęliśmy atakujących do ich sektora na stadionie – przyznaje Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji. – Obiekt w Rzeszowie, jak wiele innych w kraju, nie spełnia norm bezpieczeństwa. Zabezpieczenie meczów piłkarskich wymaga gigantycznych wydatków na stadiony naszpikowane elektroniką, aby kibic wiedział, że jest obserwowany. Tylko dzięki „Wielkiemu Bratu” udało się wygrać z chuliganami na Wyspach Brytyjskich.
Zakaz stadionowy miał być kluczowym zapisem w nowej ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, która obowiązuje od 1 sierpnia. Jej twórcy zapowiadali, że będą nakładane zakazy stadionowe na wzór angielski – z obowiązkiem meldowania się na komisariacie w porze meczu. W Polsce tylko część orzeczeń objęta jest tę dodatkową klauzulą, np. Łodzi zostało nią ukaranych tylko pięciu z osiemnastu chuliganów. – W czasie, gdy rozgrywane były derby, karnie przyszły cztery osoby – mówi Radosław Gwis z KWP w Łodzi. – Jeden z objętych zakazem notorycznie uchyla się od tego obowiązku o czym informujemy sąd.