Stadiony otwarte dla ulicznych chuliganów

Dwa razy celnie rzucił butelkami w policjantów i może zobaczyć kolejny mecz swojej drużyny. Dlaczego? Sądy wydają zakaz stadionowy za złamanie przepisów na obiekcie sportowym, a nie za uliczne burdy

Aktualizacja: 18.08.2009 18:21 Publikacja: 18.08.2009 11:29

To normalny widok na naszych stadionach

To normalny widok na naszych stadionach

Foto: Rzeczpospolita

Przed oblicze łódzkiego sądu rejonowego doprowadzono 17-letniego Kamila D., który przed piątkowym meczem Widzew – ŁKS zaatakował policjantów, którzy pilnowali porządku przed stadionem. Sąd obradując w trybie przyśpieszony skazał agresora na 6 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na trzy lata. Dodatkowej kary w postaci zakazu stadionowego 17-latek nie otrzymał. – Bo został skazany na podstawie kodeksu karnego, a nie ustawy o imprezach masowych – wyjaśnia Grażyna Jeżewska z Sądu Okręgowego w Łodzi.

Według policji można także ukarać zakazem osoby, które dopuściły się wykroczeń lub przestępstw poza obiektami sportowymi. – Jeżeli zgromadzony w toku czynności materiał wskazuje na powiązania ze środowiskiem chuliganów stadionowych i uprawdopodobnia możliwość wszczynania burd na stadionach – tłumaczy Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. – To czy sąd orzeknie zakaz stadionowy nie zależy w żadnym stopniu od policji.

Do osądzenia za burdy, do których doszło w miniony weekend pozostają nie tylko łódzcy chuligani (8 osób zatrzymano poza stadionem Widzewa), ale także śląscy. Zaatakowali policjantów i ochroniarzy na ulicy w Zabrzu przed meczem Górnik – GKS Katowice. Niewiele brakowało, by doszło do bijatyki przed stadionem Resovii, gdzie lokalni szalikowcy zaatakowali spóźnioną na mecz 100-osobową fanów Olimpii Elbląg, Legii Warszawa i Zagłębia Sosnowiec. Miejscowi wybiegli ze stadionu, gdzie zostali powstrzymani przez policję.

– Aby nie dopuścić do starć zepchnęliśmy atakujących do ich sektora na stadionie – przyznaje Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji. – Obiekt w Rzeszowie, jak wiele innych w kraju, nie spełnia norm bezpieczeństwa. Zabezpieczenie meczów piłkarskich wymaga gigantycznych wydatków na stadiony naszpikowane elektroniką, aby kibic wiedział, że jest obserwowany. Tylko dzięki „Wielkiemu Bratu” udało się wygrać z chuliganami na Wyspach Brytyjskich.

Zakaz stadionowy miał być kluczowym zapisem w nowej ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, która obowiązuje od 1 sierpnia. Jej twórcy zapowiadali, że będą nakładane zakazy stadionowe na wzór angielski – z obowiązkiem meldowania się na komisariacie w porze meczu. W Polsce tylko część orzeczeń objęta jest tę dodatkową klauzulą, np. Łodzi zostało nią ukaranych tylko pięciu z osiemnastu chuliganów. – W czasie, gdy rozgrywane były derby, karnie przyszły cztery osoby – mówi Radosław Gwis z KWP w Łodzi. – Jeden z objętych zakazem notorycznie uchyla się od tego obowiązku o czym informujemy sąd.

Wśród łodzian objętych zakazem stadionowym znalazł się chuligan, który uczestniczył w awanturach na meczu zaprzyjaźnionego z Widzewem Ruchu i sąd zakazał mu wstępu wyłącznie na mecze chorzowskiego klubu. Inny łodzianin nie może z tych samych powodów chodzić na mecze Pelikana. – O meczach łódzkich drużyn w wyrokach nie ma ani słowa, bo karały ich sądy w Chorzowie i Łowiczu i zakazały wstępu wyłącznie na mecze miejscowych klubów – dodaje Gwis.

Czy kluby same ukarać swoich kibiców, którzy uczestniczą w rozróbach poza stadionem. – Otrzymujemy informacje od policji tylko o prawomocnie zasądzonym zakazach stadionowych – mówi Zbigniew Jędrzejewski z ŁKS. – Gdybyśmy sami chcieli dowiedzieć się kto z naszych kibiców uczestniczył w zajściach poza stadionem, musielibyśmy chodzić na rozprawy do sądów.

Przed oblicze łódzkiego sądu rejonowego doprowadzono 17-letniego Kamila D., który przed piątkowym meczem Widzew – ŁKS zaatakował policjantów, którzy pilnowali porządku przed stadionem. Sąd obradując w trybie przyśpieszony skazał agresora na 6 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na trzy lata. Dodatkowej kary w postaci zakazu stadionowego 17-latek nie otrzymał. – Bo został skazany na podstawie kodeksu karnego, a nie ustawy o imprezach masowych – wyjaśnia Grażyna Jeżewska z Sądu Okręgowego w Łodzi.

Pozostało 85% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo