W tej sytuacji posłowie zastanawiają się nad celowością istnienia tej nieskutecznej instytucji.
– Do Trybunału Stanu wpływa bardzo mało spraw. Skoro tak, to może lepiej go zlikwidować, może jest niepotrzebny – mówi Józef Zych (PSL), szef Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, której głównym zadaniem jest przygotowywanie wniosków o pociągnięcie polityków do odpowiedzialności konstytucyjnej.
– Powinniśmy się zastanowić, czy konieczne jest dalsze funkcjonowanie Trybunału Stanu – wtóruje mu Michał Stuligrosz (PO), wiceszef Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. – Choć najpierw powinniśmy spróbować naprawić cały system – zastrzega. Chce rozmawiać na ten temat w Klubie PO.
[srodtytul]Brak oskarżycieli[/srodtytul]
Trybunał Stanu, w którego skład wchodzi prezes Sądu Najwyższego i 18 osób wskazanych przez Sejm (często są to politycy), ma sądzić najważniejsze osoby w państwie m.in. za złamanie konstytucji i ustaw. Może orzekać kary przewidziane w kodeksach karnym i karnym skarbowym, a także pozbawić praw wyborczych, zabrać ordery lub zdecydować o utracie stanowiska.