W marcu pracownicy telewizji publicznej mogą nie dostać wypłat – nieoficjalnie dowiedziała się „Rz”.
– Ze względu na trudną sytuację finansową TVP nie można wykluczyć, że w ciągu 2010 r. mogą zdarzyć się przejściowe kłopoty z bieżącymi płatnościami – przyznaje rzecznik telewizji Stanisław Wojtera. Zaznacza też, że zarząd spółki przygotowuje program naprawczy, który ma pozwolić na uniknięcie tych kłopotów.
Telewizja publiczna jest w złej sytuacji finansowej, bo spadają wpływy z abonamentu. W tym roku mają być nawet o 300 mln zł mniejsze niż w 2009 r. Już odbiło się to na honorariach pracowników TVP (wypłacanych poza etatami). Najpierw obcięto je o 30 proc. Później zmieniono system ich wypłacania. Np. dotąd współpracownicy otrzymywali je w dwóch transzach, w połowie i na koniec każdego miesiąca. Ale wypłaty za styczeń otrzymają dopiero w lutym.
Wojtera tłumaczy ten ruch „rozliczeniem finansowym roku 2009” i „zamknięciem w systemach informatycznych”. – W kolejnych miesiącach wynagrodzenia współpracownicze mogą być wypłacane po wykonaniu dzieła lub zadania, raz w tygodniu – zapewnia. I dodaje, że tak jest łatwiej planować koszt miesięcznych pensji.
– Za każdym razem, gdy telewizja ma problemy, odczuwamy to w honorariach. Już prezes Ryszard Miazek (w latach 1996 – 1998 – red.) mówił, że ich obcinanie to najłatwiejszy sposób oszczędzania w telewizji – mówi „Rz” wieloletni pracownik TVP.