Czy działania członków zarządu TVP związanych z PiS, które pomogły SLD w odwołaniu Anity Gargas z funkcji wiceszefowej telewizyjnej Jedynki, przyniosą partii Jarosława Kaczyńskiego udział w medialnych łupach?
– Burza, jaką wywołała ta sprawa w naszej partii, sprawiła, że medialna koalicja z SLD zawisła na włosku. Ludzie za nią odpowiedzialni wytargowali dodatkowe "łupy" – mówi "Rz" polityk PiS.
Jak ustaliliśmy, w grę wchodzą funkcje kierownicze w zarządzie poznańskiego Radia Merkury albo lubuskim oddziale TVP. – W lubuskiej telewizji muszą zajść zmiany, bo sytuacja oddziału jest bardzo zła – mówi zielonogórski poseł PiS Marek Ast. Ale zastrzega: – Nie uczestniczę w żadnych rozmowach.
Według naszych informatorów z PiS oddział TVP najprawdopodobniej przypadnie jednak lewicy. Dlaczego? Bo to region, w którym bardzo silne wpływy ma jej poseł Bogusław Wontor. – Nic mi o tym nie wiadomo. Jestem przeciwnikiem układów z PiS – ucina parlamentarzysta.
Jednak partii Jarosława Kaczyńskiego ma bardziej zależeć na poznańskim Radiu Merkury. – Jest popularne w Poznaniu, bastionie PO – przekonuje nasz informator. Jak udało nam się ustalić, w PiS pojawiła się koncepcja, by prezesem radia został jeden z bliskich współpracowników Gargas. Miałaby to być rekompensata za odwołanie jej z funkcji. Zdaniem naszych informatorów pomysł blokują osoby odpowiedzialne za medialną koalicję z SLD, które wolą, aby kontrolę nad rozgłośnią przejęli ludzie posła PiS Adama Hofmana, zwolennika politycznej koalicji z SLD.