„Gazeta Wyborcza" opisuje dokument dotyczący akcji, która pierwotnie miała być akcją laptop dla pierwszaka, a przygotowany przez przedstawicieli ministerstw Edukacji, Spraw Wewnętrznych, Infrastruktury, Spraw Zagranicznych, a także producentów sprzętu i oprogramowania oraz ekspertów z organizacji pozarządowych specjalizujących się w sprawach internetu.
Na szczęście rząd odszedł od złego pomysłu, czyli wręczaniu za darmo każdemu sześciolatkowi laptopa do domu. Co wynika z tego dokumentu? Cytuję za „Wyborczą":
„- Nie dla pierwszaków! Laptopy dostaną uczniowie podstawówek, ale klas od czwartych w górę. Dlaczego? Zespół przestraszył się, że szkoły nie podołają wprowadzeniu nowych technologii, bo idzie tam właśnie podwojony rocznik sześcio- i siedmiolatków (z powodu obniżenia wieku szkolnego). Zresztą, zdaniem członków zespołu, dzieci z klas czwartych i starsze mogą "pełniej korzystać z możliwości, jakie daje komputer i internet".