Przed krakowskim sądem rozpoczął się dziś proces, w którym autor fotografii domagał się dotąd od wydawnictwa ARCANA zamieszczonych w książce "Lech Wałęsa. Idea i historia" m.in. zaprzestania ich rozpowszechniania oraz zniszczenia pozostałego nakładu książki. Jak twierdzi, pozwolił Pawłowi Zyzakowi tylko na wykorzystanie swych zdjęć w pracy magisterskiej, a nie w książce, która przynosi komercyjne zyski.
Reprezentujący strony procesu prawnicy zgodzili się jednak z sugestią sędziego, iż skoro nakład książki jest wyczerpany, a wydawnictwo nie zamierza go wznawiać, istnieje szansa zawarcia ugody. Mecenas Ryszard Rydiger domaga się w imieniu autora zdjęć m.in. zwrotu poniesionych kosztów.
Jeśli do porozumienia nie dojdzie, wydawnictwo zamierza przedstawić m.in. jako dowód nagranie rozmowy, z której wynika, iż Józef Drogoń zezwolił na wykorzystanie swoich fotografii w książce. Szczegółów adwokat ARCANÓW jednak na razie nie zdradza.
To kolejny proces, jaki wytoczono krakowskiemu wydawnictwu po publikacji książki Pawła Zyzaka. Autor napisał w niej m.in., że były przywódca Solidarności był agentem SB, w czasach młodości miał nieślubne dziecko, a jako młody chłopiec "sikał do kropielnicy".
Wydawcę pozwała wcześniej córka Lecha Wałęsy Anna Domińska, twierdząc, że książka narusza jej dobra osobiste i rani uczucia. W lipcu 2010 roku sąd uznał jednak, że córka Lecha Wałęsy nie wykazała naruszenia dóbr osobistych, bo nawet nie stawiła się przed krakowskim sądem. Jej pełnomocnik, którym także był mecenas Ryszard Rydiger, twierdził, iż byłby to zbytni zaszczyt dla przeciwników procesowych, gdyby Anna Domińska pojawiła się w sądzie.