Tadeusz Wrona - pilot, który brawurowo lądował

Tadeusz Wrona, który awaryjnie wylądował na Okęciu, zaczynał od lotów na szybowcach. Samolotami pasażerskimi lata od 20 lat

Publikacja: 02.11.2011 01:40

Tadeusz Wrona (pierwszy z prawej) zaczynał od lotów na szybowcach. Do tej pory w każdy wolny wiosenn

Tadeusz Wrona (pierwszy z prawej) zaczynał od lotów na szybowcach. Do tej pory w każdy wolny wiosenny lub letni weekend przyjeżdża na lotnisko Aeroklubu Leszczyńskiego

Foto: archiwum aeroklubu leszczyńskiego

– Tadka wszyscy dobrze tutaj znamy. Jego wyczyn także dla nas stał się wielkim wydarzeniem. Jesteśmy dumni, że to właśnie nasz kolega został ogólnonarodowym bohaterem – mówi „Rz" Mariusz Poźniak, prezes Aeroklubu Leszczyńskiego.

Tadeusz Wrona ma 54 lata. Pochodzi z Nowej Soli w województwie lubuskim. Od przeszło 30 lat jest pilotem szybowcowym. – Mieszka w Warszawie, ale należy do naszego aeroklubu. W każdy wolny wiosenny czy letni weekend przyjeżdża na leszczyńskie lotnisko – wspomina Poźniak. – To skromny, koleżeński człowiek. A przy tym świetny pilot.

Wrona regularnie startuje w szybowcowych zawodach. W sierpniu brał udział w mistrzostwach Polski. Samoloty pasażerskie zaczął pilotować w latach 90. W powietrzu spędził co najmniej 15 tys. godzin.

– Zgłosił się na szkolenie, mając 16 lat – opowiada Leszek Drygasiewicz z Aeroklubu Ziemi Lubuskiej, gdzie Wrona zaczął przygodę z lataniem. – Wykorzystywał każdą okazję, by wsiąść do szybowca i spędzić w powietrzu jak najwięcej czasu. Od początku było widać, że ma talent. Bardzo szybko piął się w górę, startował z sukcesami w zawodach. Po szkole średniej dostał się na Politechnikę Rzeszowską i wyjechał. Potem dostał pracę w LOT.

Drygasiewicz podkreśla, że Tadeusza Wronę już w młodości cechowały spokój i rozwaga. – Za sterami szybowca pokazał, że ma twardy charakter i jest opanowanym pilotem. Nigdy nie wpadał w panikę, nie denerwował się. To sprawiało, że latał pewnie i można było na nim polegać – chwali.

„Lataj jak orzeł, ląduj jak Wrona" – taką stronę na Facebooku założyli  fani kapitana

Andrzej Majchrzak, dyrektor Aeroklubu Leszczyńskiego, nie przypomina sobie, by Wrona kiedykolwiek uszkodził szybowiec. – A zagrożenie występuje nie tylko podczas awaryjnego lądowania, kiedy to każdy większy kamień może narobić ogromnych szkód – zaznacza w rozmowie z „Rz".

– Tadek poszedł właściwą drogą. Sport szybowcowy pozwolił mu zdobyć ogromne doświadczenie, przyzwyczaić się do zagrożeń. Pilotowanie boeinga to oczywiście zupełnie co innego. Ale taka szkoła pomaga zachować zimną krew w trudnych sytuacjach w powietrzu – podkreśla Poźniak.

Wczorajszy manewr ocenia krótko: „mistrzostwo". – Miał czas na analizę sytuacji, przygotowanie się do awaryjnego lądowania –podsumowuje.

– Szczęście w nieszczęściu, że trafiło na tego pilota – mówi Lech Kasprowicz, emerytowany pilot LOT. – Samolot wylądował precyzyjnie jak szybowiec.

– Dzięki doświadczeniu mógł bezpiecznie posadzić maszynę z 231 osobami na pokładzie. Tadziu, podziwiam cię, to jest wspaniały wyczyn – gratulował w TVN 24 Dariusz Cisek, instruktor, pilot i znajomy Wrony od kilkunastu lat.

Wronę chwalili wczoraj nie tylko koledzy, ale i prezes LOT.

– To jeden z naszych najbardziej doświadczonych pilotów – mówił Marcin Piróg.

Pilot zyskał też rzeszę fanów na Facebooku. Internauci stworzyli mu kilkanaście fanowskich profili. Do grupy „Brawo Kapitan Wrona" do zamknięcia tego numeru „Rz" zapisało się ponad 14 tys. osób. Pojawiła się też strona pod hasłem „Lataj jak orzeł, ląduj jak Wrona".

Informacja o awaryjnym lądowaniu na Okęciu trafiła na czołówki serwisów w USA. –To było niesamowite. Co za bohater! – podkreślali prowadzący program w Fox News.

Informacja o awaryjnym lądowaniu polskiego samolotu była też jedną z najważniejszych wiadomości w serwisach Yahoo, „Chicago Tribune" czy „USA Today".

Wyczyn Wrony porównywano do tzw. cudu na rzece Hudson. W 2009 r. kapitan Chesley Sullenberger awaryjnie posadził na tej rzece airbusa A320 ze 155 osobami na pokładzie.

Wronę chwalił rzecznik Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA). – To było perfekcyjne lądowanie – mówił Scott Brenner, podkreślając, że pilot zrobił dokładnie to, co powinien w takiej sytuacji.

– Tadka wszyscy dobrze tutaj znamy. Jego wyczyn także dla nas stał się wielkim wydarzeniem. Jesteśmy dumni, że to właśnie nasz kolega został ogólnonarodowym bohaterem – mówi „Rz" Mariusz Poźniak, prezes Aeroklubu Leszczyńskiego.

Tadeusz Wrona ma 54 lata. Pochodzi z Nowej Soli w województwie lubuskim. Od przeszło 30 lat jest pilotem szybowcowym. – Mieszka w Warszawie, ale należy do naszego aeroklubu. W każdy wolny wiosenny czy letni weekend przyjeżdża na leszczyńskie lotnisko – wspomina Poźniak. – To skromny, koleżeński człowiek. A przy tym świetny pilot.

Pozostało 84% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo