Stan bezpieczeństwa w szkołach jest zatrważający. Uczniowie, jak w gangsterskim świecie, wymuszają od młodszych kolegów pieniądze, telefony komórkowe. W razie sprzeciwu grożą pobiciem, a nawet biją.
Z policyjnych statystyk, do których dotarła "Rz", wynika, że przestępstw w szkołach przybywa, a sprawcy są coraz młodsi i bardziej brutalni. - Coraz niższy jest wiek sprawców i coraz większa liczba przestępstw dokonywanych z dużą dozą agresji - przyznaje Grażyna Puchalska z KG Policji. - Przestępstw, zwłaszcza z użyciem przemocy, dopuszcza się więcej dziewczyn.
W szkołach podstawowych i gimnazjach (gdzie uczy się ok. 3,4 mln uczniów) w 2011 r. doszło do 28 tys. przestępstw, czyli blisko dwa tysiące więcej niż rok wcześniej.
Największy skok dotyczy wymuszeń i rozbojów. O ile w 2009 r. było ich 3,9 tys., to w ubiegłym już 7,5 tys. To oznacza, że rozbojów było o 93 proc. więcej niż dwa lata temu.